Jak informuje organizacja Middle East Concern (MEC), w irańskich więzieniach przebywa przynajmniej 60 chrześcijan, więzionych z powodu ich wiary. – W wielu przypadkach takie osoby otrzymują do podpisania oświadczenie, w którym zobowiązują się do zaprzestania jakiejkolwiek aktywności chrześcijańskiej  – mówi Robert Duncan, jeden z przedstawicieli tej organizacji.

Foto: Wikimedia Commons

Rzeczywistość irańskiego więzienia jest daleka od tego, co znamy z państw cywilizacji łacińskiej. Uwięzieni są często przewożeni do nieznanych miejsc, a do udziału w przesłuchaniach nie dopuszcza się ich prawników. O miejscu pobytu nie są informowane rodziny zatrzymanych. Dochodzi także od przypadków konfiskaty dóbr, m.in. książek, płyt DVD i CD, telefonów komórkowych i komputerów. W więzieniach na porządku dziennym jest fizyczna i psychiczna przemoc.

– Trudno oczekiwać sprawiedliwych procesów ze strony tzw. sądów rewolucyjnych – mówi Robert Duncan. Uwięzieni chrześcijanie są często zastraszani. Rzadko mogą liczyć na pomoc adwokacką, a nawet w wypadku, gdy ją otrzymają, to zastraszani są sami adwokaci. – Jeżeli chrześcijanie są w ogóle wypuszczani za kaucją, to otrzymują od władz „polecenie” opuszczenia kraju.(…) Po zwolnieniu z więzienia, nadal trwa ich kontrolowanie. Często połączone jest to z groźbami i ponownym aresztowaniem w przypadku dalszej działalności chrześcijańskiej – mówi.

Jak informuje organizacja „Open Doors” irański rząd określa domowe kościoły mianem zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Z tego powodu najbardziej prześladowani są liderzy domowych wspólnot chrześcijańskich.

na podstawie: opendoors.pl