W drugim odcinku naszego cyklu, zajmiemy się jedną z najbardziej ohydnych manipulacji, których dopuściła się „Gazeta Wyborcza”. Chodzi o towarzyszące kanonizacji Jana Pawła II insynuacje, jakoby Karol Wojtyła był mordercą.

22 kwietnia 2014 roku, a więc 5 dni przed kanonizacją Jana Pawła II, w serwisie wyborcza.pl, pojawił się artykuł z krzykliwym tytułem:

Prop1

 

Pierwsza sprawa. Tytuł. Sensacyjny, intrygujący, ale i bezpieczny dla „dziennikarza”. Po pierwsze, nigdzie w tytule nie ma mowy o kogo chodzi, nie jest to również stwierdzenie. „Dziennikarz” zawsze mógł się asekurować, że „on tylko pyta”. Bezpiecznie, ale „celnie”. Bo tu pojawia się data – 5 dni do kanonizacji, no i zdjęcie z pogrzebu Jana Pawła II. Tak więc pan „redaktor” osiągnął co chciał, bez żadnego niebezpieczeństwa dla siebie.

Czas na drugie zdjęcie:

Prop2

Tu już nie ma miejsca na domysły. Tu dostajemy jasną informację, że chodzi o Jana Pawła II. Dodatkowo wszystko wzmocnione określeniem „Tajemnice kanonizacji”. Podgrzanie informacji, zanęcenie czytelnika. Pierwsze zdania? Stwierdzające, że Karol Wojtyła BRAŁ udział w zabójstwach dwóch osób, a następnie uciekł. Czytelnicy już wiedzą, już zgrzytają zębami. Z drugiej strony, oburzeni katolicy już puszczają wiązanki na „dziennikarza”, już szykują pozwy… a tymczasem pojawia się zdanie, że „Tak pisze w książce włoski dziennikarz”. Znowu w punkt. To co chciano przekazać przekazano, szambem rzucono. Ale jednocześnie dokonano „asekuracji”, informując że to tylko cytat z innej osoby, a nie własne pomówienie.

W tym momencie, wiele osób zapewne z oburzeniem pokręciło głową, westchnęło że na czym ten świat stoi skoro świętymi zostają „mordercy” i przerzuciło się na inny temat. Tak bowiem wiele osób przyswaja informacje. Tytuł i lead. Niewiele osób, decyduje się na dokładnie przeczytanie artykułu od deski do deski. Zwłaszcza, że sprytny „dziennikarz” Wyborczej w tym przypadku postanowił pomóc swoim czytelnikom w podjęciu decyzji o wycofaniu się z dalszej lektury. Artykuł bowiem jest dłuugaśną historią procesu beatyfikacyjnego papieża Jana Pawła II i liczy 32 akapity. Komu będzie się chciało czytać? Tytuł i wstęp wyjaśnił wszystko. KANONIZUJĄ MORDERCĘ! SKANDAL!

Tymczasem to, co najciekawsze i najważniejsze dla sprawy umieszczono w akapicie… 14!

Prop3

Ojojoj, czyli jednak nie morderca… No cóż, sorry tak wyszło.

W tym przypadku manipulacja, była tak samo „skuteczna” i „mistrzowska” co ohydna a wręcz haniebna. Bo z jednej strony, w tekście poinformowano że dokument na podstawie którego wysnuto oskarżenia pod adresem Jana Pawła II uznano za fałszywkę. Ale z drugiej, tytuł i lead, a więc to co najbardziej oddziałuje na odbiorców, zasugerowało to co redakcja zapewne chciała przekazać. Kolejny raz można było rzucić szambem w znienawidzonego człowieka, który nie może się bronić, no i bez groźby procesów zmanipulowano kolejnych czytelników, podmywając ich ewentualne dobre zdanie na temat papieża Polaka. „W każdej plotce jest ziarno prawdy”. Jakby nie było sprawy, to nikt by o tym nie pisał. A tak? Coś musiało być na rzeczy – pomyślała zapewne niemałą grupa łatwowiernych czytelników „Wyborczej”. Wiara zachwiana, niepewność w sercach zasiana.

Genialne? Genialne, ale i odrażające. Panie Jacku Hołub, zapewne ma pan brodę jak z Warszawy do Watykanu. Nie wierzę bowiem, że po czymś takim może pan spoglądać w lustro bez odruchów wymiotnych.