Kanclerz zapraszała, Minister Spraw Zagranicznych RP też zaprasza – obywateli kraju gdzie można usłyszeć bezkarne: „niedorżnięci Polacy przyjechali”.

W ubiegłym roku mieliśmy w przybliżeniu 15 milionów podróży do UE. Moją ambicją jest by takich podróży było 100-150 milionów, do tego jednak potrzebne są paszporty biometryczne  – Pawło Klimkin, Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy.

Rada Unii Europejskiej formalnie zatwierdziła zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy i już niebawem życzenie ministra Klimkina się ziści.

W sytuacji gdy od Rewolucji na Majdanie rekordowa diaspora ukraińska w Polsce – wciąż rosnąca – w żaden sposób nie jest kartą przetargową w Brukseli w kwestii imigrantów z krajów islamskich – bezgraniczne, a co gorsza bezwarunkowe wobec oligarchy Poroszenki zapraszanie kolejnej rzeszy obywateli kraju, który ustawowo buduje tożsamość na antypolskim kulcie UPA – jest delikatnie mówiąc przykładem polityki na kolanach.

Zaproszenia, jeżeli już, można się było spodziewać od wysoko postawionych oficjeli w Brukseli, ale żeby minister Waszczykowski wychodził przed szereg? W sumie to mnie nawet zupełnie nie dziwi pamiętając jak w 2014 roku Witold Waszczykowski nie będąc jeszcze ministrem ‘zabłysnął ‘ w TV optując za wykluczeniem Rosjanek z Konkursu Eurowizji. Dlaczego? – Bo Rosja anektowała Krym i już. Pewnie artystki na Eurowizję wysłanniczkami samego Putina były. Takie to podejście dyplomaty budowane na fobiach i filiach. A gdzie w tym wszystkim interes narodowy?

Wracając do zaproszenia ze strony ministra Waszczykowskiego:

trzy lata temu w wyniku Rewolucji Godności wybraliście Europę. Dziś witamy Was z otwartymi ramionami. Po długich negocjacjach, przy aktywnym udziale Polski podjęto decyzję o wprowadzeniu ruchu bezwizowego dla obywateli Ukrainy. To ważny i radosny moment dla stosunków Unii Europejskiej z Ukrainą. Serdecznie zapraszam do odwiedzenia Polski i innych krajów strefy Schengen.

Jakże się radośnie zrobiło – jak po przemowach z czasów PRLu niemalże. Wybrali Europę? – szkoda tylko, że pod sztandarami UPA. Rewolucja na Majdanie miała być „Rewolucją Godności”, ale szansę zaprzepaszczono ze szkodą przede wszystkim dla obywateli Ukrainy, którzy masowo opuszczają kraj ze względu na drastyczne pogorszenie się warunków życia. Obywatele wschodniej Ukrainy w liczbie idącej w miliony wyemigrowali do Rosji, a dla równowagi mamy już znacznie ponad milion imigrantów głównie z zachodniej Ukrainy prowadzącej bratobójczą wojnę choć bezpośrednio nie objętej działaniami wojennymi. Są już u nas, w tym nietolerancyjnym, ksenofobicznym, i zamkniętym na imigrantów Kraju. A taki dobrobyt miała przecież przynieść „Rewolucja Godności”. Rewolucja wykreowana i silnie wspierana przez Zachód, zarówno Stany Zjednoczone jak i Unię Europejską. Ponadto obarczona skazą nie do przyjęcia przez Polaków. Kontrolę na Majdanie przejęły nacjonalistyczne grupy wzorujące się na ideałach UPA jak Prawy Sektor – który oczywiście jest przeciwny integracji Ukrainy z Unią Europejską. Takie wzorce zapożyczyli od tych spod czerwono-czarnego sztandaru jakim się afiszują i z jakim zamaskowani hasali po Majdanie.

Do tej pory enigmatyczną pozostaje kwestia zamordowania ponad siedemdziesięciu osób na Placu Niepodległości w Kijowie. Dlaczego nie ujawniono sprawców? Media też nie donosiły żeby jakikolwiek sprawca tej masakry został skazany.

filmy dokumentalne, które ukazują się obecnie na Ukrainie. Ujawniają one, że faktycznie Majdanowcy strzelali z Konserwatorium do milicjantów na Majdanie rankiem 20 lutego. Są tam publiczne świadectwa, jednak oficjalnie śledczy nadal twierdzą, że nie znają tożsamości tych strzelców… Nikt nie został oskarżony mimo, że te informacje są publicznie dostępne … na YouTube i w ukraińskich mediach (chodzi o Iwana Bubenczyk, który w filmie dokumentalnym nt. masakry na Majdanie i wywiadzie dla portalu Bird In Flight oświadczył, że strzelał do berkutowców i zabił dwóch z nich (Kresy.pl)

Dla mnie chichotem historii jest to, że Polska zabiegała tak aktywnie o ruch bezwizowy dla obywateli kraju, który to właśnie w ramach pomajdanowego pokłosia skutecznie forsuje probanderowską narrację, stawia pomniki ludziom pokroju Romana Szuchewycza czy Stepana Bandery czy przyjął wiosną 2015 roku ku uciesze i aktywności Jurija, syna Romana, ustawę wprost nazywając herojów z UPA i OUNu bojownikami o wolność Ukrainy. Nic oczywiście przy tej okazji nie wspomniano o ich udziale w ‘genocidium atrox’– ludobójstwie niewyobrażalnie okrutnym głównie na polskich cywilach.

Oczywiście nie możemy obwiniać współczesnych Ukraińców o grzechy przodków, ale niestety są wychowywani w kulcie dla ludobójców stawianych na piedestały. Nie dziwi więc fakt, że niektórzy z nich są przesiąknięci wrogością do Polaków i chełpią się mentalnością z czasów Rzezi Wołyńskiej. Jakże zasmucające były słowa ponad osiemdziesięcioletniej Polski z Tarnopola, która na antenie programu „W tyle wizji” opowiedziała porażającą historię o zdarzeniu, które miało miejsce kiedy z koleżanką odwiedziła swoje rodzinne strony.

Rozmawialiśmy po polsku, a podeszło – tam parę osób stało, no ‘niedoriezane Poljaczki prijechały’ … tzn. ‘niedorżnięte Poljaki przyjechały’. Na polskim kościele tablica Stepana Bandery. Przy polskim kościele główna ulica Stepana Bandery… Na moich oczach zamordowali mi ojca.

Otwartość Polaków też wspomniani Ukraińcy skomentowali:

Polacy tacy durni … dają, to my bierzemy…. A my wam jeszcze pod Kraków zabierzemy

Pani Franciszka kończy:

– … nie jestem prorokiem, ale my będziemy mieli jeszcze z nimi kłopoty. Ja z Tarnopola jestem.

Do Krakowa przecież dość licznie już przybywają, we Wrocławiu to nawet stanowią 1/10 obywateli miasta. Oczywiście powyższe myślenie, to nie norma na Ukrainie, ale jednak kropla drąży skałę – tym bardziej, że gloryfikacja ‘herojów’ tam trwa w najlepsze. Nawet podczas festiwalu Eurowizji w Kijowie padło banderowskie pozdrowienie. Pozdrowienie, przy którym od siekier, wideł, pił etc. ginęli Polacy – dla ich potomków to powitanie jest nawet większą potwarzą niż „Heil Hitler”. Niestety MSZ RP też chcąc nie chcąc, o ile nieświadomie to jeszcze gorzej – promuje ukraińską retorykę. Dziś, w rocznicę mordu z rąk banderowców w Perczynie, gdzie:

Ofiary miały wykłute oczy, wycięte języki, kobiety obcięte piersi.(Andrzej Rudnik: ”W snach uciekam przed śmiercią”)

MSZ RP udostępnia tweet z profilu o wymownej nawet nazwie „Ukraine in Poland” tj. „Ukraina w Polsce”, oficjalnej strony Ukraińskiej Ambasady w Polsce. Tweet ten przypomina o deportacji Tatarów Krymskich. Wymowna jest też oprawa graficzna: czarna jaskółka na czerwonym tle przedstawiającym mapę Ukrainy. Czy nikt z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Polsce nie dostrzega pewnego dla nas dysonansu? – a wręcz prowokacji? Nie podejrzewam strony ukraińskiej o niewiedzę w kwestii czerwono-czarnych barw i ich znaczenia dla Polaków. Polski MSZ z kolei obwiniam o ignorancję wobec Kresowian, a tym samym Polaków – w imię przymilania się probanderowskim władzom Ukrainy i to nawet wbrew Polskiej Racji Stanu.

Polacy bardziej są zainteresowani ujęciem sprawców niekończącej się serii antypolskich akcji na Ukrainie niż Krymem. Gdzie Krym, gdzie Warszawa? – to nie nasza sprawa! Jaki jest postęp o ile w ogóle, w kwestii ostrzelania Konsulatu RP w Łucku? OUNowcy ‘defilują’ z granatnikami po Ukrainie, dwie Ukrainki nieświadome podobno tego co przemycają zatrzymano na polskiej granicy z działkiem artyleryjskim w częściach. Czy bezwarunkowe zaproszenie kierowane do obywateli kraju prowadzącego wojnę, gdzie zdobycie broni nie stanowi jak widać większego problemu, kraju dumnego z UPA – nie jest posunięciem suicydalnym na dłuższą metę?

Ministrze Spraw Zagranicznych, Witoldzie Waszczykowski, wobec przytłaczających faktów proszę Polakom nie opowiadać bajeczki o „trzeciej stronie”, lecz poinformować społeczeństwo o wynikach śledztw chociażby w kwestii wysadzenia Krzyża w Hucie Pieniackiej czy niszczenia tam innych polskich miejsc pamięci ku czci pomordowanych przez banderowców, których obecna gloryfikacja na Ukrainie jest czymś powszechnym. Nie słyszałam też, żeby Pan w ogóle się odniósł do ogłoszenia 2017 – rokiem UPA na Wołyniu przez obwodową Radę Wołynia?

Czyż to nie przez irracjonalną bo kierowaną pobłażliwością imigrację przegrywa się wybory?