15 września 1944 roku oddziały nieprzyjaciela zostają całkowicie wyparte z Pragi. Niemcy po ciężkich walkach zdobywają Sielec na Mokotowie.

Oddziały „Radosława” zostają zepchnięte w stronę Wisły. Meldunek dowódcy najlepiej pokazuje dramatyzm sytuacji.

Czekam na cud. Albo to, że czołgi zabiją wszystkich moich ludzi.

W nocy przypływa łódź zwiadowcza, oddział otrzymuje zapewnienie, że jeszcze tej samej nocy przez rzekę przeprawią się żołnierze Berlinga.

W rękach powstańców wciąż są Śródmieście, Żoliborz i część Mokotowa. To tam Polacy są najsilniejsi. Wielu cywilów odczuwa zniechęcenie, na łamach londyńskiej „Tribune” zamieszczony zostaje list Arthura Koestlera, angielskiego pisarza i dziennikarza pochodzącego z Węgier. Stosunek Rosji do powstania nazywa „największą z hańb tej wojny”.

Serce Nasze zakrwawiło się wobec ruin waszej wielkiej stolicy Warszawy, w murach której rozegrała się jedna z najboleśniejszych – ale także jedna z najbardziej bohaterskich – tragedii całej historii waszego narodu – tymi słowami zwrócił się do Polaków papież Pius XII.