Marszałek sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zadeklarowała, że jest przeciwniczką powyborczego sprzysięgania się partii opozycyjnych przeciwko partii rządzącej – podaje PAP.

Kidawa-Błońska zapytana o ewentualne koalicje po wyborach parlamentarnych, które mogłaby zawrzeć Platforma Obywatelska, zadeklarowała, że jest przeciwna „koalicji wszyscy przeciwko komuś”, bo „taka koalicja zawsze się źle kończy”. I dodała: „Musi być jakiś pozytyw. Na niechęci do kogoś nic mocnego się nie zbuduje. Jestem za merytoryczną koalicją, w której szukamy wspólnych tematów, które możemy we współpracy zrealizować”.

Była rzecznik rządu stwierdziła także, że bez względu na wynik wyborczy jej partia wyjdzie z wyborów wzmocniona: „Trudno oczekiwać, że zawsze się będzie na fali wznoszącej. Jestem przekonana, że niezależnie od wyniku, wyjdziemy z tych wyborów jako partia pozbierani i wzmocnieni”.

„Rządzimy 8 lat i jak na formację, która tak długo sprawuje władzę i przeprowadzała trudne, ale ważne reformy, to mamy bardzo porządne sondaże” – dodała.