Europą wstrząsnął kolejny krwawy zamach, ale zwolennicy przyjmowania imigrantów nie mają zamiaru rewidować swoich poglądów. Przykładem jest posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska.

Platforma jest za tym, żeby zrealizować te zobowiązania i to do czego zobowiązał się rząd polski, kiedy premierem była pani Ewa Kopacz, która wprowadziła mechanizmy zabezpieczające interesy naszego kraju – powiedziała na antenie RMF FM Kidawa-Błońska.

Posłanka zapytana o zamach w Manchestrze, do którego doszło po poniedziałkowym koncercie, stwierdziła, że mamy do czynienia ze straszną zbrodnią, ale nie możemy okazywać strachu ani „zamykać się w domu”.

Na pewno nie możemy zmieniać naszych przyzwyczajeń, bo przecież o to chodzi zamachowcom, żebyśmy zaczęli się bać. Musimy żyć i nie pozwalać zmieniać naszego życia – uważa.

Wicemarszałek Sejmu podkreśliła, że wtedy gdy premier Kopacz deklarowała gotowość do przyjęcia tzw. uchodźców, Polska mogła bezpiecznie przyjąć 7 tysięcy osób. Dodała, że były to osoby sprawdzone, naprawdę potrzebujące pomocy, a wśród imigrantów osoby mające złe zamiary są „mniejszością”.

Większość chce żyć spokojnie. 7 tys. osób maksymalnie w naszym kraju nie zakłóci bezpieczeństwa Polski, a możemy pomóc ludziom wrócić do normalności – zakończyła.