Wygląda na to, że lewicowi „wolnomysliciele” (tzn. ci, którzy powoli myślą) nie mają pomysłów na kontrargumenty dla przeciwników ich ideologii zniekształcającej naturalny porządek świata. Cokolwiek by się nie działo, zawsze chłopcem do bicia jest Kościół, Kościół i jeszcze  raz Kościół. 

Foto: narodowcy.net

Kazimiera Szczuka dziś w audycji „Sterniczki” w Pierwszym Programie Polskiego Radia oznajmiła, że „w średniowieczu wszystkiemu winni byli Żydzi, teraz Kościół ma gender„. To ciekawe, że głosy oburzenia ze strony lewicowych „wolnomyślicieli” podniosły się nie wtedy, kiedy przed gender ostrzegali zwykli ludzie, rodzice przedszkolaków, nie wtedy, kiedy popularność w internecie zdobył filmik stworzony przez norweskiego komika Haralda Eia, demaskujący absurdalność ideologii gender, ale wtedy, kiedy głos w tej sprawie zabrali biskupi. Być może, jak to „wolnomyśliciele”, niczego składnego nie zdążyli jeszcze wymyśleć. Jednak kiedy w grę weszła możliwość zaatakowania Koscioła, od razu wszystkim Szczukom i Hartmanom usta się otworzyły i nie mogą zamknąć.

Kościół zawsze się stara nadążać za problemami świata – przykładem tego może być stworzenie na początku XX wieku Katolickiej Nauki Społecznej. Lewicowi ideolodzy jednak nie nadążają za rozwojem wydarzeń, dlatego wolą korzystać z gotowców. Tak, jak za PRL-u powtarzano „kto nie chce porozumienia między państwem, a kościołem: biskupi, z Wyszyńskim na czele! Kto jest winien, że o Polsce źle piszą za granicą? Biskupi, z Wyszyńskim na czele! Kto by chciał, żeby Polska była królestwem – biskupi, z Wyszyńskim na czele!”, itd., tak samo, choć w trochę innych słowach, powtarza się dzisiaj.

No cóż, niech Szczuka i spółka, tkwi nadal w swoim matrixie. Kiedy oni będą się zapluwać w atakowaniu Koscioła, będą się pojawiać kolejne niepokojące fakty na temat gender, które oni będą pomijać, a ludzie będą mieli coraz większe wątpliwości, tak jak to jest np. z kwestią inkwizycji, która była jeszcze dość niedawno mocną bronią lewaków przeciwko Kosciołowi (dlaczego nie jest? No bo nie można w nieskończoność zaprzeczać źródłom historycznym, szczególnie, jak w tym temacie ukazują się kolejne książki, np. „Ciemne postaci w historii Koscioła”), a teraz coraz bardziej przebijają się informacje o tym, że to sądy państwowe i samosądy prześladowały rzekome czarownice, a inkwizycja zahamowała te zjawiska.

Nie będę się dłużej znęcał nad lewicowymi aktywistami. To jest gatunek na wymarciu – sami się wkręcili w to „nowoczesne” życie, w którym nie ma miejsca na obowiązki. Lewicowcy i relatywiści wymierają, bo nie zakładają rodzin. Rodziny zakładają tradycjonaliści, ludzie wierzący – niestety w Europie coraz częściej wierzący w Allaha, ale to juz inna kwestia…