

Lekarze, którzy na wniosek IPN ponownie badali Czesława Kiszczaka uznali że stan jego zdrowia psychicznego nie pozwala na to, aby odpowiadał przed sądem.
Piętnastu biegłych z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku uznało, że stan zdrowia byłego szefa MSWiA jest tak zły że nie może on odpowiadać przed sądem za swoje czyny.
W roku 2012 Kiszczaka skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny, ale rok później sąd apelacyjny zawiesił badanie apelacji ze względu na zły stan zdrowia Kiszczaka. Po pewnym czasie, jeden z tabloidów ujawnił zdjęcia Kiszczaka radośnie hasającego w ogrodzie ze swoim psem i nie wyglądającego na chorego. IPN złożył więc wniosek o ponowne badania lekarskie. Kiszczak odmówił stawienia się na nich, zasłaniając się złym stanem zdrowia ale w grudniu zdecydowano o doprowadzeniu go siłą.
Dziś trzy miesiące po tym wydarzeniu wiemy, że nie zmieniło się nic i jeden z głównych autorów stanu wojennego pozostanie bezkarny.