„Nasza ziemia” – taką treść w języku ukraińskim napisali sprayem nieznani sprawcy na parkanie polskiego konsulatu we Lwowie. Ściany budynku ochlapano czerwoną farbą.

Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Konsulat znajduje się przy ulicy Iwana Franki 108 we Lwowie. Tamtejsi śledczy badają sprawę wandalizmu. Jak informują miejscowe media, przy czynnościach obecny był szef lwowskiej policji.

Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło oświadczył, że incydent zarejestrowały kamery monitoringu. Zapewnił również o szybkiej reakcji strony ukraińskiej i deklaracji współpracy ze stroną polską oraz informowaniu o wynikach śledztwa.

„Gubernator obwodu lwowskiego Ołeh Syniutka zadzwonił do konsula Wiesława Mazura, przekazał wyrazy ubolewania, zadeklarował chęć współpracy i pomoc w usunięciu tych napisów, tych szkód. To się wpisuje w ostatni szereg prowokacji, które miały miejsce – mówię o Hucie Pieniackiej i Bykowni. Tylko, że skala tego jest bardziej chuligańska i to nie jest ten sam kaliber” – powiedział dyplomata.

W ostatnim czasie dochodziło do kilku podobnych incydentów. Na początku stycznia wandale zniszczyli pomnik na polskim cmentarzu w Hucie Pieniackiej. Nieznani sprawcy zbezcześcili też pomnik Polaków, ofiar stalinowskich zbrodni w Bykowni pod Kijowem. Ambasador Piekło zwrócił uwagę, że tego typu napięcia w stosunkach polsko-ukraińskich „wywołują prowokatorzy”.

„Wyraźnie widać, że komuś zależy na tym, żeby podkręcić atmosferę i doprowadzić do tego, żebyśmy zaczęli się nawzajem oskarżać. To wygląda na działalność tzw. trzeciej siły, która jest zainteresowana poróżnieniem Polaków i Ukraińców” – stwierdził.