Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourová domaga się wstrzymania wypłacania funduszy dla państw naruszających podstawowe wartości unijne. Chodzi głównie o Polskę i Węgry.
Czeska komisarz ds. sprawiedliwości domaga się wyznaczenia nowych warunków udzielania państwom członkowskim Unii pomocy strukturalnej. Jourová postuluje przede wszystkim uzależnienie jej od przestrzegania przez beneficjentów unijnych funduszy wartości Unii Europejskiej, a w skrajnych przypadkach nawet jej wstrzymania.
„Dla gospodarki Polski, która jest największym beneficjentem netto, brak tych unijnych środków byłby katastrofą” – czytamy w komentujących sprawę niemieckich mediach. Do Polski trafia prawie jedna czwarta budżetu UE (21,8 proc.). Znacznie mniej, bo 13,1 proc. otrzymują plasujące się na drugim miejscu Czechy i trzecia w tym rankingu Rumunia (11,8 proc). Na następnych pozycjach czołowej ósemki beneficjentów są Grecja (11,3), Węgry (10,7), Hiszpania (10,4), Słowacja (7,1) i Bułgaria (5,2).
Uruchomienie przez Komisję Europejską mechanizmu ochrony państwa prawa nie wywarło na Polsce wielkiego wrażenia. Jak twierdzi Vera Jourová: „Po ostatnim liście z Warszawy (odpowiedź na zarzuty KE dotyczące łamania w Polsce praworządności i na zalecenia ws. rozwiązania sporu konstytucyjnego) wyczerpują się możliwości uregulowania sprawy w przyjaznym dialogu”. Według unijnej komisarz po ponad roku sprawa ta nie może zostać tylko w rękach KE, będzie ona musiała więc włączyć w dialog z Polską wszystkie kraje członkowskie UE.
Kolejnym krokiem byłoby zatem uruchomienie procedur przewidzianych w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, a w efekcie nawet zawieszenie prawa głosu Polski w Radzie UE. Zdaniem obserwatorów jest to mało realistyczne. Nie bardzo w to wierzy także Jourová. Wspomniała więc o jeszcze innej możliwości: uzależnienia unijnej pomocy finansowej od przestrzegania wartości unijnych.
Jourová zaznaczyła, że oczywiście nie chodzi o budżet UE 2014-2020, ale o rozpoczynające się w bieżącym roku przygotowania do następnego okresu programowania finansowego. „Musimy rozmawiać o warunkach dalszego szerokiego wsparcia finansowego – wsparcia bazującego na solidarności” – stwierdziła. Dotychczas warunkiem otrzymania środków z funduszy strukturalnych i inwestycyjnych były przede wszystkim czynniki ekonomiczne, teraz „znowu musimy przypomnieć sobie o wartościach podstawowych UE i je uwzględniać”.
Wraz z Brexitem Unię Europejską opuści jeden z jej największych płatników netto. Także z tego powodu muszą się zmienić mechanizmy i kryteria przyznawania europejskiej pomocy strukturalnej. Do tej pory jednym z kryteriów było PKB kraju członkowskiego UE niższe niż 75 proc. średniej unijnej. „Nie musi tak zostać. Będziemy zaczynali znowu od zera” – powiedziała Jourová.
Z Tuskiem na świński duet nadaje się pani Jourowa.
Pora zawiesić Polskie członkostwo w UE. Do tego nie potrzebne Referendum.
Pierdu pierdu.
Niech wstrzymują, nie potrzebne nam ich ochłapy. Ale to musi działać w dwie strony. Polska w takim układzie musi przestać wpłacać składkę do bezdennej kasy. Wtedy zobaczymy, kto zyska, a kto straci.
Do tego jeszcze dochodzą cła, które bruksela zawłaszcza.
Jak na razie, to od lat Polska dopłaca do tego nowotwora brukselskiego.