Po Elblągu i Rybniku dla ludzi związanych z PiSem nadeszła kolejna Victoria. Tym razem, w wyborach uzupełniających do Senatu na Podkarpaciu. 

W wyborach udział wzięło siedmiu kandydatów. Zwyciężył kandydat Prawa i Sprawiedliwości z prawie trzykrotną przewagą nad drugim w kolejności. Zdzisław Pupa uzyskał aż 61 procent głosów. Kolejne miejsca zajęli kandydat koalicyjny PO – PSL Mariusz Kawa (21%) oraz Kazimierz Ziobro (11%). Frekwencja była bardzo charakterystyczna dla wyborów UZUPEŁNIAJĄCYCH do Senatu. Ponad 16 procent to na tą chwilę to wynik adekwatny do nastrojów społecznych.

Tym zwycięstwem partia Jarosława Kaczyńskiego kontynuuje dobrą passę wyborczą zapoczątkowaną w wyborach w Rybniku. Członkowie Platformy Obywatelskiej oczywiście robią dobrą minę do złej gry, bagatelizują kolejną porażkę, przyczyn szukają w niskiej frekwencji (a widział ktoś żeby tłumy szły do wyborów UZUPEŁNIAJĄCYCH?). Apelują też o… NIE ŁĄCZENIE ZE SOBĄ TYCH TRZECH PORAŻEK WYBORCZYCH. No nic, jak lubią się oszukiwać to niech się oszukują. Dla nas to lepiej. Im władza bardziej arogancka, tym większy i bardziej widowiskowy jej upadek.

Zaklinanie rzeczywistości jednak nic nie da. Społeczeństwo ma dosyć skorumpowanej, nieudolnej władzy która ośmiesza nas na każdym kroku, zadłuża i sprzedaje kawałek po kawałku. W tych lokalnych wyborach pokazała trzykrotnie gest Kozakiewicza butnym rządzącym. No cóż, teraz czas chyba na największy łomot. W Stolicy.