To były absolutnie wyjątkowe wybory! Po raz pierwszy zwycięskie ugrupowanie otrzymało dość mandatów, by rządzić samodzielnie. Po raz pierwszy lewica w ogóle nie weszła do Sejmu. Po raz pierwszy również Janusz Korwin-Mikke przegrał z systemem dosłownie o włos, a Zbigniew Stonoga po dotkliwej klęsce przyznał co naprawdę myśli o Polakach. Po raz kolejny spełniło się za to proroctwo Andrzeja Leppera o powracającym cieniu Balcerowicza.

Czy po wyborach obudziliśmy się już w innym kraju? O tym w najnowszym odcinku cyklu „Komentarz Konieczny”.