Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

Janusz Palikot udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Opowiada w nim o powodach stopniowej degeneracji partii, a także o tym że Bronisław Komorowski i Adam Michnik dzwonili do niego, prosząc go o zmianę stanowiska w czasie jednego z głosowań.

Tytuł wywiadu mówi wiele: „Palikot. Jestem na dnie”. Lider Twojego Ruchu opowiada, że jego zdaniem prawdziwy kryzys w partii zaczął się od wyrzucenia z niej Wandy Nowickiej. To nie koniec. Okazuje się bowiem, że Palikot zmienia zdanie pod wpływem swoich przyjaciół. Jednym z przykładów było głosowanie ws. rzezi wołyńskiej. Palikot i jego partia mieli potępić Ukraińców, jednak jak sam mówi wydarzenia na Majdanie:

„Tusk miał dogadane z Millerem, że nie poprze”.

W związku z tym:

„Zaczęli w nocy dzwonić do mnie przyjaciele, bym odpuścił, bo to nie jest dobry czas na historyczne sentymenty. Przyjaciele, których od lat cenię, i to było dobre dla Polski, choć nie dla partii”.

Na pytanie o kogo chodzi, były polityk PO odpowiada, że byli to Bronisław Komorowski i Adam Michnik.

„Zwołałem klub na szóstą rano, przed głosowaniem, i mówię moim ludziom, że zmieniamy zdanie. No jak to, mówią, wczoraj mówimy tak, dzisiaj inaczej? I wtedy ktoś mówi: nie łam nam kręgosłup”.

Trzecim wymienianym przez Palikota powodem erozji partii jest koalicja Twój Ruch/Europa +. Zdaniem lidera Twojego Ruchu, działacze byli jej przeciwni ale mimo to zdecydował się na nią.