Komorowski foto: PIFS (Flickr.com / CC by 2.0)
Komorowski foto: PIFS (Flickr.com / CC by 2.0)

Wczoraj sąd skazał byłego szefa CBA – Mariusza Kamińskiego z PiS na 3 lata więzienia za nadużycia w związku z „aferą gruntową”. Jarosław Kaczyński stwierdził, że orzeczenie to jest elementem kampanii wyborczej. W odpowiedzi bardzo ostro zareagował prezydent Bronisław Komorowski.

Byłoby rzeczą straszną, gdyby niezależna władza sądownicza podporządkowywała rytm swojej pracy kampaniom wyborczym. Mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o ten wyrok, to wara komukolwiek od wtrącania się w to, jak pracują sądy. Wara wszystkim politykom czy rządzącym czy opozycyjnym – stwierdził urzędujący prezydent w programie „Dziś wieczorem”, na antenie TVP Info.

Można usprawniać prace sądu, zmieniając np. prawo, ale nie można wpływać na terminy posiedzeń sądu. Ten wyrok jest bardzo ostry. Ale nikt z nas nie wie, co się działo w czasie rozprawy sądowej, bo była ona tajna. Trochę mnie niepokoi, że niektórzy politycy w trakcie uzasadniania wyroku już ferowali wyroki, wskazując, że orzeczenie jest politycznej natury – mówił prezydent. – Radziłbym poczekać, bo jestem pewien, że sąd wyższej instancji będzie mógł się zapoznać z tym, co się tam wydarzyło. Jedno jest pewne, ten wyrok dotyczy wysokiego rangą urzędnika państwowego. I to istotny element z punktu widzenia dyscyplinowania funkcjonowania państwa – dodawał Komorowski.

Była to reakcja na słowa prezesa PiS, który po wyroku skazującym Mariusza Kamińskiego powiedział:

Nie ma wątpliwości, że radykalne odejście od żądań prokuratora (wnioskował o rok więzienia w zawieszeniu -red.) jest elementem tej kampanii. Chodzi o to, żeby zmienić bieg kampanii, która z punktu widzenia obecnej władzy przebiega niepomyślnie. Mamy do czynienia z próbą skoncentrowania uwagi społecznej na kwestiach, które nie były dotąd przedmiotem tej kampanii i dlatego obawiamy się dalszych działań, które mogą sprowadzać się do osadzenia skazanych w więzieniu. Tylko po to, żeby wywołać konflikt. Bardzo znaczna część społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda dzisiaj w Polsce wymiar sprawiedliwości, jak daleko jesteśmy od państwa demokratycznego i suwerennego.