Bronisław Komorowski gościł u Jacka Żakowskiego w TOK FM. Zasugerował, że Prawo i Sprawiedliwość może sfałszować najbliższe wybory.

„Trzeba mieć trzy teczki: pierwsza z materiałami o psuciu przez PiS państwa prawa, druga teczka – trochę cieńsza – pytanie, kto zawinił, gdzie są mechanizmy i sprężyny, ale i nazwiska tych, którzy mają to na sumieniu, i trzecia teczka, gdzie powinny być projekty z tym, jak naprawić sytuację” – powiedział Komorowski po pytaniu Żakowskiego: „Czym towarzyszyć społeczeństwu w cierpieniu pod jarzmem kaczyzmu?”.

Były prezydent zastanawiał się, jak powinny zachowywać się środowiska opozycyjne. „Wierność temu, że się chce być przydatnym i uczestniczyć w kreowaniu rzeczywistości powinna prowadzić – i mam nadzieję, że i mnie poprowadzi, bo takie mam plany – by nie tylko opisywać rzeczywistość, ale zastanowić się, co zrobić po rządach PiS” – stwierdził.

Komorowski podkreślił przy tym, że można spodziewać się pewnych wypaczeń przy wyborach organizowanych przez PiS. Były prezydent ocenił, że na przykład w Wojsku Polskim będzie presja, by żołnierze głosowali na partię Jarosława Kaczyńskiego. „To środowisko jest zdolne do różnego rodzaju cudów nad urną. Można się liczyć z najgorszymi nawet rozwiązaniami… Dalej idącymi faulami politycznymi, które zmniejszą wiarygodność wyborów” – wieszczył.