W nocy z czwartku na piątek przejęto Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w Warszawie. „Gazeta Wyborcza” obwieściła, że doszło do ataku na placówkę NATO. Informację tę podchwycił były wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

„Antoni Macierewicz, który lubi czcić miesięcznice, jak widać postanowił uczcić miesięcznicę rządu pani premier Szydło bezprecedensową akcją. Chyba w historii NATO nie zdarzyło się coś takiego, żeby kraj członkowski zaatakował placówkę NATO” – mówił poseł PO.

Problem w tym, że były szef MON nie wiedział, jaki jest status przejętej placówki dyplomatycznej. Oto co w komunikacie do sprawy napisało NATO:

„To jest sprawa Polskich władz. Centrum Eksperckie Kontrwywiadu w Polsce nie jest jednostką akredytowaną przy NATO. Co do zasady Centra Eksperckie są międzynarodowymi centrami badawczymi, które są jednostkami krajowymi lub jednostkami międzynarodowymi. Centra są obsadzone i finansowane przez państwa lub grupy państw członkowskich i współpracują z Sojuszem, ale nie są bezpośrednio jednostkami NATO”.

Kompromitacja Siemoniaka poszła w świat.

 

polskaniepodlegla.pl/mn