Były bankier Rothschilda, Emmanuel Macron, startujący w wyborach prezydenckich we Francji stwierdził, że masowa imigracja jest nieunikniona. Uważa, że imigranci przyniosą „świeży powiew kreatywności i innowacji” – pisze ndie.pl.

Gdy Macron w 2016 roku zapowiedział, że będzie startował w wyborach prezydenckich we Francji, wskazywał, że jest kandydatem nadziei, który chce zerwania „z obecnym status quo” politycznym, aby odpowiedzieć na wyzwania „nowej ery”.

W przeciwieństwie do Marine Le Pen, Macron wypowiada się pozytywnie o fali masowej imigracji. Uważa, że imigranci nie są problemem, należy ich tylko zintegrować z francuskim społeczeństwem. W ubiegłym tygodniu stwierdził, że Europa musi pogodzić się z masową imigracją z trzeciego świata, która jest nieunikniona i przyspieszy w wyniku „geopolitycznych niepewności i niestabilności klimatycznej”.

W ocenie byłego bankiera Rothschilda jest to zjawisko pozytywne dla Francji. Imigracja z trzeciego świata przyniesie „świeży powiew kreatywności i innowacji” oraz „nowe możliwości kulturalne, ekonomiczne i społeczne”. Emmanuel Macron jest również zwolennikiem „dyskryminacji pozytywnej”. Jego zdaniem francuskie firmy muszą zatrudniać więcej imigrantów, w celu lepszej integracji.

Według sondaży Emannuel Macron zwycięży w wyborach prezydenckich we Francji, pokonując w drugiej turze szefową Frontu Narodowego Marine Le Pen. Były bankier wygrałby z poparciem 65 proc. wyborców, a Le Pen uzyskałaby 35 proc. głosów – wynika z sondażu francuskiej pracowni analiz społecznych Opinionway.