Foto: pixabay.com

1 sierpnia 2014 w niektórych państwach europejskich wejdzie w życie konwencja o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Polska podpisała konwencję, jednak jej nie ratyfikowała.

Konwencja jest dość kontrowersyjna. Za jej wprowadzeniem postulują feministki oraz środowiska lewicowe. Natomiast przeciw konwencji są organizacje proliferskie i Episkopat Polski.

W zeszłym tygodniu urząd pełnomocnika rządu ds. równego traktowania objęła Małgorzata Fuszara, która powiedziała, że wprowadzenie tej konwencji jest ”sprawą oczywistą”.

Pojawiają się już ostrzeżenia ze strony ekspertów, którzy twierdzą, że konwencja tylko pozornie ma zapobiegać przemocy wobec kobiet, jednak faktycznie będzie uderzać w rodzinę i promować ideologię gender. Dokument ten, definiując płeć, całkowicie pomija różnice biologiczne, które istnieją pomiędzy kobietą i mężczyzną. Kontrowersyjne jest również to, że konwencja promuje edukację seksualną, homoseksualizm i transseksualizm.

Jak zauważył posel Jan Dziedziczak, w konwencji trzy dziedziny: rodzina, tradycja i Kościół katolicki są zapisane niemal jako przyczyny występowania przemocy w rodzinie.

Wskazywanie rodziny, Kościoła, tradycji w tym dokumencie jako przyczyny przemocy domowej jest tylko dowodem na silne ośrodki lewackie, antychrześcijańskie oraz dechrystianizacyjne w Europie. Prof. Fuszara jest osobą właśnie z tego środowiska. Stopnie naukowe, różne publikacje opierała o ideologię gender, o lewackie spojrzenie na kwestię rodziny. Nic dziwnego, że ta konwencja, tak daleko idąca ideologiczne jest miła jej sercu – powiedział poseł Dziedziczak.

Już 14 państw Rady Europy ratyfikowało tę konwencję, m.in. Francja, Włochy, Szwecja i Turcja. W niektórych państwach ustawa wejdzie w życie od jutra. We Francji, Malcie i Szwecji nowe przepisy będą obowiązywać od 1. listopada. Oprócz Polski konwencję podpisały, ale nie ratyfikowały: Belgia, Niemcy, Holandia i Wielka Brytania.

Na podstawie: radiomaryja.pl