Czy koń, czy baran, mają lekcje edukacji seksualnej? Nie, a umieją to robić. Prawda? – powiedział Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla portalu kafeteria.tv. Europoseł, prezes KNP w ostrych słowach skytykował wprowadzanie tego typu lekcji do polskich szkół. 

Foto: Wikimedia Commons

To jest potworne okaleczanie psychiki młodych ludzi – ocenił – Wolałbym, żeby moja córka trafiła w ręce pedofila, ktory ją pogłaszcze, niż na lekcje edukacji seksualnej – dodał. – Jest mi wstyd za to, co się robi dzisiaj z młodymi ludźmi. Ja nie wiem, jak oni potrafią się kochać. Jak można to robić, jak w szkołach mówią, że trzeba tym palcem zrobić to… to zabija całą spontaniczność, zabija przyjemność – powiedział lider Nowej Prawicy. Jego zdaniem nie powinno się prowadzić edukacji seksualnej, ani w szkołach, ani w domach – O tym w ogóle nie wolno mówić, musi być napięcie, tajemnica – to jest coś pięknego – dodał, że w jego domu nie uczono o seksie – Myśmy się tego uczyli w praktyce – powiedział.

Zdaniem eurodeputowanego młodzi ludzie nie potrzebują edukacji seksualnej – Czy koń, czy baran, mają lekcje edukacji seksualnej? Nie, a umieją to robić. Prawda? – dodał także, że on sam nauczył się używać prezerwatyw, a o tym, że kobiety mają miesiączkę dowiedział się dopiero „przy trzeciej dziewczynie” i nie było to dla niego problemem.

Korwin-Mikke określił lekcje edukacji seksualnej w szkołach jako „potworne okaleczanie psychiki młodych ludzi„, a nauczycielki je prowadzące jako „zboczone baby” odczuwające „radość, że mogą uczyć niewinne dziewczęta nakładania gumki na banana„.

na podstawie: kafeteria.tv