Kilka dni temu europosłowie wzięli udział w spotkaniu z Georgem Sorosem. O komentarz do tego wydarzenia pokusił się Janusz Korwin-Mikke.
Poszedłem na to zebranie w nadziei, że jest to jakiś trzeźwy człowiek, który powie coś konkretnego, co warto będzie zapamiętać – powiedział polityk na nagraniu zamieszczonym w sieci.
Jak łatwo można się domyślić, lider partii KORWiN spotkaniem z Sorosem bardzo się rozczarował.
Wyszedłem z tego zebrania nieledwie stukając się w głowę. (…) Pan Soros oświadczył ni mniej, ni więcej, że problem uchodźców należy rozwiązać w ten sposób, że trzeba dać na nich więcej pieniędzy. Rozumiem, że przez to więcej ich przyjedzie – no bo jak więcej miodu, to więcej much się zbiera – stwierdził.
Soros podczas swojego wystąpienia zaproponował, by pieniądze na pomoc tzw. „uchodźcom” zdobyć poprzez wprowadzenie nowych podatków. To nie jedyny absurd, jaki banksterowi wypomniał Korwin-Mikke.
Na podsumowaniu Pan Soros oświadczył ni mniej, ni więcej, że zadłużenie musi rosnąć, bo dług państwowy to jest podstawa rynków finansowych. Gdyby rządy się nie zadłużały, to w ogóle rynki finansowe nie mogłyby istnieć. Otóż oświadczam kategorycznie, że mam w dupie wszystkie takie rynki finansowe, które nie mogą istnieć bez zadłużenia się rządów – zakończył polityk.
A więc Soros jest za zadłużaniem Państw . Ale te Państwa zadłużają się u niego i większych od niego