W styczniu informowaliśmy o pierwszych więźniach, którzy w ramach rządowego programu zaczęli pracować na swoje utrzymanie. Dziś głos w sprawie pracy więźniów zabrał Janusz Korwin-Mikke.

Od pół roku we wrocławskiej sortowni paczek pracuje 36 więźniów. Wiceminister Patryk Jaki poinformował, że po zakończeniu pilotażu Poczta Polska podpisała porozumienie ze służbą więzienną. Zakłada ono, że więźniowie będą sortować paczki i zajmować się ich załadunkiem, a w ten sposób zarobią na własne utrzymanie – pisaliśmy na portalu Parezja.pl w styczniu.

Lider partii Wolność w ostatnich dniach powrócił do tematu, przedstawiając jeden z obecnych paradoksów: pacjenci w szpitalach za telewizję muszą płacić, podczas gdy w więzieniach dostęp do mediów jest swobodny.

Więźniowie powinni obowiązkowo pracować! Polacy płacą ok. 3150 zł za utrzymanie jednego więźnia miesięcznie, a 70% więźniów nie pracuje – napisał Korwin.

Kiedyś w Ameryce panował taki zwyczaj, że jak więzień upierał się, że nie będzie pracował, to brało się taką beczkę wysoką na 3 metry, więźnia przymocowywało się do dna, stawiało się pompę, lało się wodę i musiał pompować, bo by się utopił. Jak woli pompować zamiast robić coś innego, to niech pompuje – zakończył polityk.