Premier Ewa Kopacz znakomicie dobiera drużynę – Ludwik Dorn ma być kandydatem PO w wyborach do Sejmu, a Grzegorz Napieralski do Senatu. Stefan Niesiołowski jest w zakłopotaniu, bowiem posła Dorna nazywał „kanalią”, a Napieralskiego „obrzydliwym załganym hipokrytą”.

Dorn przez wiele lat był związany z PiS-em, zaś Napieralski z SLD. Jak widać wizja koryta łączy wielu ludzi.

Ewa Kopacz jest bardzo zadowolona z kształtu swoich list.

„Na listach PO znaleźli się ludzie dotąd spoza polityki, ale także ci, którzy nie są debiutantami, a przyszli do Platformy i z lewa i z prawa”

– skomentowała.

Premier jest przekonana, że na listach Platformy Obywatelskiej są ludzie odpowiedzialni i pracowici.

Są tu ludzie odważni i zdeterminowani, gotowi do ciężkiej pracy. To w ich rękach będzie przyszłość Polek, Polaków i Polski. Sami wiecie, ile wiele trudnych decyzji trzeba było podjąć, bym z tą listą mogła stanąć przed wami.

Co reprezentują sobą nowi przedstawiciele PO? Bardzo dosadnie swego czasu scharakteryzował obu panów wybitny polityk Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski.

Otóż Ludwik Dorn to według posła PO „zupełnie marginalny i groteskowy człowiek”, a także „nieuk” i „kanalia”, do tego „całkowicie niewiarygodna” w swoich działaniach. Natomiast Grzegorz Napieralski jest zdaniem Niesiołowskiego „betonem, aparatem, odmłodzonym Stefanem Olszowskim” oraz „wybrykiem demokracji”. To również „obrzydliwy załgany hipokryta” i „obłudnik”.

Foto: Rafał Zambrzycki/sejm.gov.pl