Komitet Obrony Demokracji nie ustaje w działaniach mających przekonać Polaków, że demokracja w kraju jest zagrożona. Jedną z metod stały się weekendowe marsze w „obronie demokracji”.

Sobotnią demonstrację przeciwników obecnego rządu w swoim stylu skomentował lider Narodowców RP Marian Kowalski.

Dziś miała miejsce druga odsłona kwiku świń odpędzonych od koryta pod hasłem „KOD”. Na poprzedniej gwiazdorzyli w imieniu skrzywdzonego ludu przywódcy partii od banksterskiej Nowoczesnej przez korytowe PO i PSL po rzekomo zatroskaną o los ludu roboczego partię Razem. Nie wyglądało to zbyt wiarygodnie, więc tym razem sięgnięto po tzw. autorytety – napisał były wiceprezes Ruchu Narodowego.

Kowalski płynnie przeszedł do przedstawienia listy „autorytetów” obecnych podczas marszu oraz do ich oceny.

I któż stanął w obronie uciśnionych? Komunistyczny profesor Modzelewski, którego lewackie pomysły przeraziły nawet Gomułkę, aktorka Maja Komorowska i reżyserka Holland. Gwiazdy PRL-owskiej kinematografii. Kabareciarz o najsmutniejszej twarzy na świecie Materna. I minister byłego prezydenta – Wujec. Słuchałem tego co mówili ci ludzie uznani przez swoich wielbicieli za wybitnych intelektualistów i wcale nie dziwię się, że kilka dni temu w ich zgodnym chórze zabierał głos Lech Wałęsa. Dlaczego się nie dziwię? Bo wprawdzie ci wszyscy samozwańczy pseudointelektualiści mówili dużo, ale dopiero LW wniósł pierwiastek autentyczności. On po prostu naprawdę jest idiotą! – zakończył polityk.