Aż 91% studentów, decyduje się na kserowanie podręczników – wynika z informacji Dziennika Gazety Prawnej. Niezadowolenia nie kryją wydawcy, ponieważ sprzedaż spada a oni notują straty. Czy rozwiązaniem może być nałożenie podatku na ksero?
Według szacunków, tylko w roku 2010 skopiowano 5 milionów książek. Wydawcy postanowili skierować sprawę… do sądu. Jeszcze w tym roku, mają ruszyć pierwsze procesy. Pozwanymi mają być te punkty, które nie odprowadzają od świadczonych przez siebie usług opłat reprograficznych dla wydawców i autorów.
Zdaniem wydawców, najskuteczniejszą metodą walki o swoje jest zmiana prawa. Miałaby ona doprowadzić do wyliczania opłat reprograficznych w postaci ryczałtu. Miałby on być określany m.in w oparciu o informacje dotyczące odległości punktu ksero od uczelni czy biblioteki a także tego jakim sprzętem dysponuje dany punkt.
Podręczniki akademickie są zwyczajnie drogie i np. w moim wypadku, kiedy potrzebuje przeczytać 3 rozdziały z jednej książki i 2 z kolejnej to co… Mam kupić obie? Czy może wyciąć potrzebny mi fragment? Płacę tylko za to co mi potrzebne oczywiście.
Paranoja pewnie to przejdzie.