Jeżeli przeprowadzono by sondę uliczną i zadano przechodniom pytanie: „z czym kojarzy się dziesiąty dzień każdego miesiąca”, to przewijałyby się według mnie głównie dwie odpowiedzi: wypłata oraz miesięcznice smoleńskie.

Szczególnie to drugie wydarzenie nabrało większej mocy, gdy w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne. Ja miesięcznice smoleńskie definiuję jako show odbywające się, jak sama nazwa wskazuje, raz w miesiącu. Naprzeciw siebie stają dwa plemiona, które od ponad dekady zabetonowały polską scenę polityczną i sferę publiczną.

Gdy show się kończy, następuje festiwal wzajemnych oskarżeń i obelg o to, kto jest patriotą, zdrajcą, sprawcą zamachu, piątą kolumną etc. Środki masowego przekazu zalewane są masą informacji opartych głównie na wyrywaniu słów z kontekstu. Ponownie wylewają się na wierzch kolejne wersje tego, co się stało w Smoleńsku (a raczej kto za tym wszystkim stoi) oraz przysłowiowa wisienka (truskawka) na torcie, że prawda jest coraz bliżej i poznanie jej jest nieuniknione.

Zwykli ludzie mają już tego show serdecznie dosyć, więc musi ono zniknąć z anteny. O ile stały elektorat PiS będzie się tą sprawę ekscytował jeszcze długo, to obywatele, którzy dali partii Kaczyńskiego kredyt zaufania, zaczną dochodzić do wniosku, że kredytobiorca nie spłaca swojego zadłużenia i przestaną mu ufać. To nie oznacza wcale natychmiastowego przerzucenia poparcia na totalną opozycję w postaci Ponowoczesnej czy tej merytorycznej, jaką reprezentuje Kukiz’15. Na fali ogólnego zniechęcenia ludzie mogą po prostu, mówiąc kolokwialnie, olać wybory. Wskaźniki emigracji mogą ponownie radykalnie skoczyć w górę…

Główną gwiazdą wieczoru jest jak zawsze przemówienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Na ostatnim odcinku miesięcznica show numer 90 padły naprawdę ważne słowa. Oto dwa istotne cytaty:

I będzie prawda, której jeszcze dzisiaj nie znamy i ja jej nie znam. Prawda albo stwierdzenie, że dzisiaj, w tych okolicznościach, które mamy, tej prawdy do końca ustalić się nie da. Ale zostanie to powiedziane uczciwie, to się Polakom po prostu należy”.

Na wiosnę przyszłego roku powinno być wszystko jasne i wszystko gotowe. Powinniśmy mieć pomniki niedaleko stąd, powinniśmy też mieć ostateczne raporty tych, którzy dzisiaj dążą do tego, by ustalić prawdę. Powinniśmy móc sobie powiedzieć: nasze działanie, determinacja, zostały nagrodzone wielkim sukcesem”.

Szerszy komentarz jest zbędny. Wysunę jedynie trzy najważniejsze wnioski:

1.Jarosław Kaczyński przygotowuje plan B. To oznacza wycofanie Smoleńska jako narzędzia do walki politycznej.

2.Prawdy o Smoleńsku nie będzie. Świadczą o tym słowa z pierwszego cytatu. Jednak wcale prezesa to nie załamie. Ma teraz możliwość osłabić mocną pozycję Antoniego Macierewicza. W końcu to komisja pod jego kierownictwem miała tę upragnioną prawdę przedstawić. Ostatecznie winę dalej można zrzucać na rząd Donalda Tuska i Rosję. Jednakże innej okazji do „zgrillowania” Macierewicza prezes póki co nie znajdzie.

3 Znamy datę ostatniego odcinka miesięcznica show! Prezes powiedział, że odcinek 96 będzie ostatnim. Szansa na powstanie kolejnych sezonów jest praktycznie żadna.

Pytanie brzmi: Jaki jest ten plan B prezesa Jarosława i jego ekipy? Co będzie ich nową moralną misją, a kto będzie wrogiem? Czas pokaże.

Socjalizm potrzebuje wroga.

Naturalną cechą socjalizmu jest potrzeba posiadania wroga. Wszelaka nieudolność władzy i niewydolność systemu musi mieć w końcu jakąś przyczynę i winowajców. Adolf Hitler za sytuację Niemiec po przegranej Wielkiej Wojnie oskarżał głównie Żydów. Po klęsce w roku 1945 dalej podtrzymywał swoją wersję, ale dorzucił do niej zachodnich demokratów i komunistów. Związek Sowiecki swój repertuar miał bogatszy: kapitaliści, arystokracja, kułacy czy też po wojnie zachodni imperialiści. Unia Europejska również nie widzi problemów u siebie tylko wskazuje kolejnych winnych fatalnego stanu rzeczy (populistów, rasistów, faszystów itd.).

Zawsze winny jest ten pewien „ktoś”. To jest zupełnie tak samo, jakby człowiek uparł się, że kupi sobie ten konkretny samochód. Choć wiele osób mu go odradza, on twardo stoi przy swoim i kupuje go. Niestety on się ciągle psuje. Człowiek ten nie przyzna się, iż się pomylił i ten upragniony pojazd jest zwyczajnie do niczego. Będzie zrzucał winę  na poprzedniego właściciela, producenta, mechanika itd. Zawsze znajdzie wytłumaczenie.

Jak już kiedyś wspomniałem, Prawo i Sprawiedliwość jest mieszaniną idei sanacyjnej oraz epoki Edwarda Gierka. Ciągłe rozdawnictwo pieniędzy w ramach kolejnych socjalistycznych pomysłów musi się po prostu źle skończyć. Odczujemy to w postaci m.in. podwyżki podatków, którą już zapowiedział… rząd. Przecież ktoś będzie musiał za to odpowiedzieć. Na pewno nie będzie to premier Szydło ani minister Morawiecki.

Pozostaje otwartym pytanie, kto będzie nowym wrogiem? Zapraszam do typowania!