Część sympatyków Pawła Kukiza puszcza z dymem podpisy poparcia. Co gorsza, jeden z najbliższych współpracowników wieszczy upadek Ruchu Kukiz’15!

„Jeśli tak dalej pójdzie, to się wszystko rozwali. Nie zbierzemy podpisów pod listami i nie zarejestrujemy kandydatów. Niewykluczone, że niedługo ja to wszystko rzucę. Bo nie jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialności za to, co dzieję się wokół Pawła. Boję się, że możemy stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa” – mówi w rozmowie z Wprost Miłosz Lodowski jeden z najbliższych współpracowników Pawła Kukiza.

Z kolei oburzeni woJOWnicy na facebooku utworzyli wydarzenie „Palenie podpisów Kukiz’15” na którym zebrały się dotychczas 42 osoby.

To nie koniec problemów, bowiem kilka dni temu z członkostwa w Ruchu Kukiza zrezygnował Bogusław Ciok. Powodem odejścia był nalot „spadochroniarzy”. Ciok uważa, że zebrane przez niego podpisy zostały wyłudzone i zamierza je oddać tam, gdzie je uzyskał.

Bardziej radykalnych działań chce przyjaciel i współpracownik Kukiza Janusz Sanocki, który wzywa go do rozwiązania komitetu wyborczego. Czytamy o tym w liście otwartym Sanockiego, który na swoim profilu na Facebooku opublikował poseł Przemysław Wipler.