Lech Wałęsa odwiedził Ukrainę na zaproszenie mera Kijowa, Witalija Kliczko. Podczas swojego przemówienia Wałęsa apelował o jedność wśród Ukraińców, a także zapewnił, że w razie zagrożenia Polska zaatakuje Moskwę…
– Mogę dać wam jedną radę. Ukraińcy nie powinni się teraz kłócić, potrzebna wam zgoda i jedność. To niełatwe, ale konieczne – mówił w Kijowie Wałęsa.
– Jeśli ktokolwiek zaatakuje Gdańsk, to my zaatakujemy Moskwę. Nie będziemy walczyć na swoim terenie. Nikomu nie grozimy. Chcemy pokoju, kochamy Rosjan, nigdy na Rosjan nie napadniemy. Ale jak oni napadną na nas, to będzie gorąco. Żeby było jasne. Ja pierwszy stanę do boju! – powiedział Lech Wałęsa w trakcie przemówienia.
na podstawie: kresy.pl
Co za bufon, niech sam atakuje ten barbarzyńca, może chciałby nas Polaków posłać na rzeź, męczarnie i śmierć ?
Wałęsa to kompletny idiota, który nie wie co mówi. Szabelką to on może sobie wywijać u siebie w domku. Jakby była wojna Bolek jako pierwszy spiepszył z kraju.