„Będę apelował, żeby przyjaciele z Zachodu nawet na milimetr nie popuścili PiS” – zaznaczył były prezydent Lech Wałęsa.

„Strasznie dużo straciliśmy” – tak Wałęsa ocenił 2017 rok. „Wszystko, co zyskaliśmy, wolność i podział władzy, co odrobiliśmy przez lata po komunie, teraz jest roztrwaniane. Trudno będzie po rządach PiS uporządkować sprawy w Polsce i zagranicą” – wyjaśnił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

„Apelowałem i będę apelował, żeby przyjaciele z Zachodu nawet na milimetr nie popuścili PiS. Jeśli nam nie pomogą, to w Polsce skończy się źle. Może dojść do tragedii. Trzeba prosić Zachód, żeby solidarnie nie pozwolił na łamanie demokracji w Polsce, którą wywalczyliśmy” – mówił.

Jak podkreślił Wałęsa, „PiS cofa się do średniowiecza” i to samo chce zrobić z Polakami. „Budują podziały i starają się nas podzielić. A tymczasem mamy nową sytuację na Zachodzie i inne problemy w rodzinie europejskiej, której jesteśmy częścią. Nie możemy myśleć kategoriami państewek, ale kategoriami Europy, wspólnoty, którą współtworzymy” – tłumaczył. „Niech pomogą nam przyjaciele z UE, której częścią jesteśmy” – ocenił.