Historyk Leszek Żebrowski podczas jednego ze swoich autorskich spotkań przedstawił tezę, że Żydzi podczas okupacji zamordowali więcej Polaków niż Niemców.

W czasie spotkania Żebrowski odniósł się m.in. do licznych kłamstw i szkalowania Polski przez Jana Tomasza Grossa i jemu podobnych oszczerców i polakożerców.

Gdy były takie publikacje jak Grossa o Jedwabnem, o Treblince i inne, które zostały nagłośnione w świecie, ale znegliżowane całkowicie w kraju jako pisane przez człowieka, który się na tym nie zna, tych zagadnień nie rozumie lub rozumie i zna się, ale robi to w pewien określony sposób i w pewnym określonym celu, to myśleliśmy, że to są górne granice. Że nie da się ich już przekroczyć. Oczywiście się da. Teraz już wiem, że nie ma górnej granicy, więc spotka nas coś więcej. Pewnie ze strony tych samych ludzi, ale dojdą nowi. Bo cały czas dochodzą nowi, tak jak ostatnio pani Olga Tokarczuk czy pan Tryczek, którzy wymyślają nam nową historię – powiedział we wstępie historyk.

Gross poświęcił się dla nas i wymyślił coś nowego. Że Polacy podczas wojny zabili więcej Żydów niż Niemców. Nie wiem jak liczył, nie wiem co było kryterium oceniania kto kogo zabił. Czy w to są wliczane straty wojenne, partyzanckie, wszelkie inne, ale prawdopodobnie tak. Myślę, że ciekawsze byłoby odwrócenie tej sytuacji, gdyby ktoś napisał – nie na zasadzie, że mu się wydaje, ale zbadał i pokazał – że podczas okupacji Żydzi zabili więcej Polaków niż Niemców – dodał Żebrowski, po czym od razu przeszedł do przykładów potwierdzających tezę.

Tego można bronić. Można pokazywać takie sprawy jak Koniuchy (w roku 1944 partyzanci radzieccy i żydowscy wymordowali kilkudziesięciu Polaków we wsi Koniuchy – red.), jak Naliboki (partyzanci, wśród których było wielu Żydów wymordowali ponad setkę Polaków – red.), Świńska Wola, wiele innych miejsc, jak działalność żydowskiej tzw. partyzantki Izraela Ajzenmana, Ryki plus wiele miejscowości na Kresach, które nie są jeszcze opisane, nie są zbadane, ale pojawiają się w zasobach pamięci żydowskiej. Oni się nagrywają na starość, to się dzieje od lat. Większość z tych ludzi nie żyje, ale pozostawiali ślady. I na przykład dla historyka rewelacyjna, a dla człowieka, który o tym coś wie straszna sytuacja. Opisanie wsi, w której zabito ponad 130 osób. Motyw jest podany jeden: zemsta. Jeśli zemsta była w jakiś sposób nawet uzasadniona, to z pewnością nie na kobietach i nie na małych dzieciach. Bo jeśli ginie cała wieś, jeśli giną wszyscy, to Niemcy też mogą mówić, że z zemsty, bo Polacy się bronili, nie pozwolili im wejść, zabrać Polski, skolonizować, więc byli do tego uprawnieni. Tak się historii nie pisze – tłumaczył pisarz.

Całe spotkanie: