Foto: pixabay.com
Foto: pixabay.com

Wnioski jakie zostały wyciągnięte, po analizie podręczników do WDŻ przestają dziwić z chwilą w której sprawdzimy kto tę analizę przygotował. Chodzi o Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Grupę Ponton. Grupę Ponton, która za punkt honoru postawiła sobie seksualizowanie dzieci i młodzieży.

Doktor Maria Pawłowska, która jest jedną z autorek analizy po zbadaniu podręczników do wychowania do życia w rodzinie, dopuszczonych przez MEN stwierdziła:

Mamy bardzo jasny katolicki światopogląd, celem tych podręczników jest przekazanie właśnie tego światopoglądu, a nie obiektywnej wiedzy.

Co tak oburzyło panią profesor? To, że podręczniki przedstawiają model rodziny składający się z matki, ojca i dzieci. Wytyka się również to, że autorzy książek ośmielili się stwierdzić iż w przypadku rozwodów brak ojca „destrukcyjnie wpływa na rozwój dziecka” i może powodować „wchodzenie w konflikt z prawem”.

Zdaniem autorek analizy, podręczniki powielają stereotyp o tym że dziewczyny współodpowiadają za przemoc seksualną:

„Doświadczenie życiowe podpowiada jednak, że w określonej sytuacji strój tworzy dwuznaczną sytuację, zachęca do ataku”.

Za prawdziwy skandal, uznano iż w pewnym podręczniku homoseksualizm uwzględniono w podrozdziale poświęconym problemom z seksualnością oraz przestępstwom seksualnym. Palcem pogrożono też za sformułowanie jakoby:

„u podstaw homoseksualizmu może leżeć także zranienie, którego chłopcy doznali od dziewcząt np. przy nieudanej próbie współżycia seksualnego”.