Źródło: wikimedia.org

Zbliża się kolejny finał WOŚP. Tomasz Lipiński, lider zespołu TILT który wielokrotnie występował na koncertach organizowanych przez Jurka Owsiaka i któremu daleko jest do tzw. „kato-prawicy”, zdecydował się opisać kuchnię wydarzeń organizowanych w ramach „Orkiestry”.

Najpierw Lipiński pisze o tym, że gwarancje Owsiaka jakoby wszyscy występujący w ramach WOŚP nie brali za to pieniędzy są nieprawdziwe:

„Kiedyś rokrocznie występowałem na koncertach WOŚP, całkiem za darmo, przejęty wyrządzanym dobrem. Nawet zwrotów za podróż nie brałem. Do czasu, gdy dowiedziałem się w garderobie od członków pewnego, wtedy bardzo popularnego kabaretu, że dla nich ten dzień to prawdziwe żniwa: objeżdżają kilka podwarszawskich miejscowości, w każdej występują, a za każdy występ inkasują sowite honorarium.Najpierw nie uwierzyłem, w końcu Owsiak zawsze twierdził, że wszyscy grają za darmo, Hołdys piętnował itd…”

Na swoim facebookowym profilu dodaje, że kiedy wahał się czy występować proponowano mu pieniądze:

„Kiedy później dzwoniono do mnie z różnych lokalnych komitetów WOŚP, odpowiadałem, że to zbyt dla mnie dwuznaczna moralnie sytuacja, by brać udział w tym przedsięwzięciu. Na co za każdym razem słyszałem odpowiedź: „No ale my przecież Panu zapłacimy ile Pan będzie chciał”

Lipiński pisze, że nie ma nic przeciwko WOŚP ale Jurek Owsiak powinien zachowywać się bardziej przejrzyście:

„Jeśli summa summarum WOŚP ma sukces, a MA i tego nie neguję, to niech płacą artystom, napędzającym całą imprezę. Nie mam z tym problemu. Chodzi mi o to, że ktoś, kto dysponuje takim kapitałem społecznego zaufania, przekładającym się na realny kapitał finansowy, nie powinien mijać się z prawdą nawet o milimetr. Bo co to jest? Kłamstwa usprawiedliwione słuszną sprawą? Artyści zarabiają, ale im wstyd więc milczą? Owsiak wie (wszyscy zainteresowani wiedzą, cała branża), że sztaby im płacą, ale rokrocznie z ogniem w oczach krzyczy, że to nieprawda?”

Zdaniem lidera zespołu TILT, wokół WOŚP stworzono legendę nieomylności i każdy kto odważy się tę inicjatywę skrytykować jest od razu atakowany:

„Ale czytam gdzieś czyjś wpis: „Ja temu facetowi (tj. Owsiakowi) wierzę jak setki ludzi wierzy w religię.” No i już wiem – nie da się z wierzącymi rodakami racjonalnie porozmawiać, wyjaśnić wątpliwości, bo wierzący rodak widzi świat w dwóch kolorach: czarnym i białym. A ludzi dzieli na dwie kategorie: podobnych sobie, czyli tych dobrych bo swoich i myślących inaczej, którzy automatycznie są wrogami. Cóż, taki mamy klimat i mam go powyżej dziurek w nosie. Powiem więcej: uważam, że Owsiak maprawo do zatrudnienia żony i całej rodziny, jeśli pomaga mu to w osiąganiu celu WOŚP; nie uważam natomiast, że osiągnięcie tego celu stawia Owsiaka w takiej pozycji, w której nie wolno wobec niego wyrażać jakichkolwiek zastrzeżeń. Taka postawa wyznawców Owsiaka czyni ich lustrzanym odbiciem zwalczającej go kato-prawicy i szkodzi całej sprawie. I tyle”.

MG