
Aktywista Tomasz Lis nawołuje do kontrmanifestacji w dniu 11 listopada, tym samym uderza w jedno z najważniejszych narodowych świąt.
Lis napisał na jednym z portali społecznościowych (pisownia oryginalna): „Już dziś wzywam wszystkich demokratów i przeciwników PIS do wielkiej mobilizacji i organizacji 11 listopada marsza pół miliona ludzi”.
Wzywanie do zorganizowania kontrmanifestacji wobec Marszu Niepodległości nie jest nowością i z podobnymi incydentami mamy do czynienia co roku. Nie ma chyba patrioty, który nie pamiętałby przybyłych na wezwanie polskich lewaków posiłków z Niemiec. Tym razem jednak Lis nawołując do marszu przeciwko PiS-owi, siłą rzeczy uderza w Marsz Niepodległości i bezpośrednio w święto.
Prowokator szuka zadymy. Wydaje się, że za wezwaniem Lisa może podążyć wielu KOD-owców, przedstawicieli Nowoczesnej czy innych radykałów, którzy coraz bardziej stają się nie wrogami formacji politycznej, ale zwykłych obywateli. Wiadomo, że przybycie zapowiedziała m.in. Antifa. Nienawiść opozycji zaczyna przerażać.
tępy chuj………
Czy historia zatoczy koło ? Konfederacja targowicka – symbol zdrady narodowej: W Petersburgu przeciwnicy reform Sejmu Czteroletniego, ze Stanisławem Potockim i Sewerynem Rzewuskim na czele, pod hasłem obrony zagrożonej wolności, zawiązali za zgodą Rosji konfederację przeciw królowi Stanisławowi Augustowi i Konstytucji 3 Maja. Akt konfederacji liczył 40 stron tekstu zredagowanego przez rosyjskiego generała Wasilija Popowa. W akcie argumentowano, że – ze względu na nieudolne panowanie Stanisława Augusta określanego mianem „despoty” – w Polsce nie szanuje się wolności i praw szlacheckich, czego dowodem jest zniesienie liberum veto i wolnej elekcji. „A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny”. W dniu, w którym Rosjanie przekroczyli granice Rzeczpospolitej, ambasador rosyjski Jakow Bułhakow wręczył polskim władzom notę obwieszczającą interwencję, którą określono mianem „przyjacielskiej, sąsiedzkiej pomocy” prowadzącej do obrony wolności i przywrócenia legalnej władzy w Polsce. Czyżby historia zaczęła zataczać koło ? Czy coś wam to przypomina? Kogo zwolennicy poprzedniej władzy nazywają, może nie „despotą”, bo to przestarzałe określenie, ale „dyktatorem” ? Czy zwolennicy poprzedniego układu nie zarzucają demokratycznie wybranej władzy, że prawo nie może być zmieniane, bo to uchwalone przez nich jest niewzruszalne i jedynie słuszne. Tylko czemu nie dodają, że to prawo zostało stworzone dla wąskich elit, dal nich ? W tym samym czasie w swoich mediach karmią lud opowieściami, że zagrożona jest demokracja, której tak naprawdę nie było ! Napisałem , że historia zatacza koło. Obym się mylił, ale przed rozbiorami grupa niezadowolonych posłów z niekorzystnych dla nich zmian, jeździła do obcych mocarstw ze skargami i prośbą o interwencję ? Czy będą nas chcieli zmusić do uległości poprzez mechanizmy finansowe, ratingi, kurs waluty, wyższe kwoty spłacanych kredytów, odcięcie od dotacji. Oderwani od koryta będą wychodzić na ulice, namawiać do wojny domowej lub puczu. Tzw. swoje media będą podawać wątpliwej wiarygodności sondaże, stosując socjologiczne sztuczki. Pamiętajmy, że uchwalona przez PO i PSL ustawa 1066 o ewentualnej „przyjacielskiej, sąsiedzkiej pomocy” wciąż obowiązuje. Mało tego niektórzy chcieliby wspólnej armii w Europie, i likwidacji armii narodowych w poszczególnych krajach. Polska raczej nie miałaby nic do gadania w armii europejskiej. Musimy być bardzo czujni i dotrwać do następnych wyborów dając PIS większość konstytucyjną. Polacy czekali ponad 25 lat na właśnie taką konstelację polityczną. Teraz jest tworzona historia i przyszłość Polski. Nie zmarnujmy szansy jaką sobie wywalczyliśmy.
Pół miliona? będzie! na Marszu Niepodległości.
Lis to taka dziennikurwa. I chyba tylko kompletni idioci go posłuchają.
Lis to Folksdojcz i ZDRAJCA.