Chyba nikt nie spodziewał się, żeby Litwa – państwo małe i militarnie słabe – chciała zaognić stosunki z Rosją. A jednak – postkomunistyczny rząd Litewski zapowiedział, że jeśli Rosja będzie utrudniać eksport Litewskich towarów do swojego kraju, Ci rozpoczną blokadę Kaliningradu.

Litewski rząd składa się z postkomunistycznych partii oraz Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Jak się jednak okazuje – koalicja ta nie jest prorosyjska. Od 20. września rosyjskie służby celne zaczęły bardzo utrudniać życie litewskim przewoźnikom, m.in. wprowadzono wymóg eskortowania od granicy do rosyjskiego urzędu celnego każdego pojazdu z towarami z Litwy, do tego dochodzą mniej formalne, dodatkowe uciążliwe kontrole litewskich przewoźników, na granicy i w głębi Rosji.

Obwód kaliningradzki jest geograficznie odizolowanym regionem, więc również moglibyśmy zastosować pewne środki (…), jak na przykład odciąć transport – powiedział agencji Reuters minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkieviczius. – Moglibyśmy odciąć połączenia kolejowe, ale nie tylko, również dostawy towarów. Teoretycznie jest to możliwe. Ta kwestia nie była omawiana, to nie jest nasz sposób myślenia, to nie są nasze metody.

Jest to też znak, że Litwa wyraźnie zmierza jednak do integracji z krajami zachodu, nie z Rosją. Podobne podejście też zaczyna wykazywać rząd Ukraiński oraz Gruzja.

na podstawie: http://rebelya.pl