Homoseksualne lobby wciąż niczym Lenin – wiecznie żywe. Domaganie się przeróżnych dodatkowych praw w imię rzekomej społecznej nierówności to jedno. Ale pojawiające się od czasu do czasu ocierające się o groteskę „badania” nie mogą już jednak nie bawić. Okazuje się, że nawet uzbrojona po zęby w dowody na swoje teorie prawica, traktowana jest jako grupa oszołomów z ciemnogrodu. Z kolei wyssane z palca hipotezy lewicy to zawsze godne uwagi i niepokojące fakty. Jak choćby te opublikowane niedawno na stronie internetowej Newsweeka.

Dziennikarz portalu przytacza wyniki badań zamieszczone w czasopiśmie „AIDS”. Płynie z nich wniosek, że… homofobia zwiększa ryzyko zarażenia się wirusem HIV. Jak to możliwe? To proste – obawiający się „dyskryminacji” i „przemocy” homoseksualiści, którzy żyją w „homofobicznych” krajach, mają mniejszy dostęp do informacji o skutkach przygodnych kontaktów seksualnych i, co za tym idzie, rzadziej stosują prezerwatywy. Są tym samym bardziej narażeni na choroby weneryczne i AIDS.

Artykuł wymienia najbardziej homofobiczne kraje Europy. Są to Rosja, Armenia i Azerbejdżan. O dziwo nie ma wśród nich Polski. Być może znalazła się na czwartym miejscu, bo przecież jakżeby inaczej? Okazuje się, że na Rosję i Ukrainę przypada aż 85% zarażonych HIV spośród wszystkich obywateli Wschodniej Europy i Centralnej Azji. Przypadek? Chórem działacze LGBT: nie sądzę!

Co możemy zrobić, kiedy wiemy już, że to homofobia, czyli strach przed gejami i lesbijkami (bo chyba tę skróconą definicję mają na myśli lewicowi krzykacze?), jest przyczyną nieszczęść tak wielu ludzi zmagających się z wyniszczającą chorobą, jaką jest AIDS? Skoro mamy pewność, co jest jej powodem, należy działać prewencyjnie – niezwłocznie wprowadzić pełną inwigilację pod kątem światopoglądowym. Przecież według 161. artykułu kodeksu karnego świadome narażanie na zakażenie wirusem HIV podlega karze do trzech lat pozbawienia wolności. A podobno to homoseksualiści muszą w Polsce żyć w ukryciu. Dajmy im palec, a sięgając po rękę niechybnie zamkną nas w homofobicznych gettach.