Celina Nałęcz, dziennikarka gazety z Brodnicy, po napisaniu artykułów o regionalnych działaczach PSL była nękana, grożono jej śmiercią, a redakcje odwiedziło dwóch zbirów.

Dziennikarka informuje, że otrzymywała już pogróżki, oraz że z jej samochodu spuszczono płyn hamulcowy. Również redakcję „Tygodnika Regionalnego Brodnickiego CBR” odwiedziło dwóch mężczyzn, zdemolowali oni pomieszczenia należące do tygodnika, a na koniec ostrzegli, aby uważała, co pisze. Dziennikarka m.in. w rozmowie z TVP powiedziała, że nie da się zastraszyć.

– U mnie w powiecie na dziewięć gmin aż siedem jest rządzonych przez PSL. Są wójtowie z PSL, rady gminy. Wytworzyły się bardzo duże układy – wójtowie są po 2,3,4 kadencje, to jest bardzo trudne, by to rozbić. Kiedy opisuję, że wojewoda w stosunku do jednego z wójtów wszczyna postępowanie, a gminie grozi komisarz, zaczynają się dziać takie sytuacje. Dotknęłam partię, która była dotychczas partią rządzącą w Polsce powiatowej, na wsiach – partię, która ledwo dostała się w tej chwili do Sejmu. Tej partii i jej włodarzom zaczął się palić grunt pod nogami – mówi dziennikarka na antenie Radia Wnet.

infosa.pl/TVP