Dziś wobec głosów o tym, że kult bandery jest na Ukrainie marginalny warto przypomnieć przemówienie Marii Pyż – Polki mieszkającej na Ukrainie, która wystąpiła na Kongresie Ruchu Narodowego w 2014 roku.
Chciałam Wam powiedzieć więcej o Polakach pozostałych na Kresach, poza granicami Polski. Oni pozostali tam nie z własnej winy, a z winy Stalina który gdzieś tam po pijaku wyrysował sobie na mapie linię i tam po prostu zostaliśmy. Mamy tyle lat tzw. „wolnej Polski” – mam więc pytanie do rządzących: Cóż złego zrobili wam Polacy, którzy tam pozostali? Kilkunastu czy kilkudziesięciu kombatantów, którzy wrócili z gułagów, z Syberii, Ci wszyscy, którzy przeżyli Wołyń albo inne rzeczy, wszyscy Polacy mieszkający na Ukrainie żyją w ośrodku banderyzmu. Żaden z polskich polityków nie zainteresował się tym. Wszyscy jak jeden mąż zjednoczyli się w poparciu demokracji i wolności na Ukrainie podczas tzw. rewolucji. Polacy na Ukrainie są w najgorszej sytuacji ze wszystkich możliwych, dlatego że Lwów, Zachodnia Ukraina, to jest kult czerwono-czarnej flagi. I my w tym wszystkim żyjemy. Tzw. Wolna Polska o nas zapomniała. Deklarując współpracę z Ukrainą na początku muszą zburzyć wszystkie pomniki Bandery we Lwowie i pozbyć się czerwono-czarnej flagi, aby mówić o przyjaźni – mówiła w emocjonalnym przemówieniu Maria Pyż.
Poniżej pełen zapis przemówienia:
https://www.youtube.com/watch?v=4vDiUlqFz0Q