Dwa dokumenty, różne spojrzenia na tę samą rewolucję. To także kompletnie odmienne reakcje na przedstawione w nich wydarzenia na Majdanie i ich następstwa. Obrazy malowane głównie przez Ukraińców, także ich krwią, choć oba filmy nie zostały nakręcone przez ukraińskich reżyserów.

Na krótkiej liście nominacji do Oskara w kategorii film dokumentalny, znalazł się film izraelskiego reżysera Jewhena Afinejewskiego pt. „Zima w ogniu”. Krótko po ogłoszeniu tej nominacji, jakby dla kontradykcji, w Canal+ został wyemitowany film francuskiego reżysera Paula Moreiry pt.„Maski Rewolucji”. Niemalże natychmiast spadła lawina krytyki zarówno na reżysera, jak i na stację, która ośmieliła się pokazać ten dokument. Oficjalny protest jeszcze przed projekcją filmu złożył ambasador Ukrainy we Francji, który nie przebierając w słowach napisał do redakcji Canal+ na temat tego dokumentu:

„to pamflet posługujący się dezinformacją najwyższych lotów… z wykorzystaniem prymitywnych metod manipulacji dziennikarskiej, z wybiórczo dobranymi wypowiedziami bohaterów, wypaczony m przekładem oraz sfabrykowanym obrazem”

Czyżby? Co ma sam autor i jego dzieło na swoją obronę?

„…pogłoski o śmierci klinicznej dziennikarstwa niezależnego na Zachodzie są nieco przesadzone.”

Film wywołał burzę i oburzenie ze strony Ambasadora Ukrainy we Francji, a tak naprawdę:
Paul Moreira nic nadzwyczajnego nie zrobił poza tym, że pokazał prawdę – nie ma godności w tej rewolucji. Nie ma na Ukrainie wolnego w sposób ‘cywilizowany dokonywanego wyboru’ oraz ‘niezależnych i legalnie wybranych władz’. Tam jest gangsterka z licencją na zabijanie i grabienie, psychopaci i kryminaliści w tym rzekomo ‘demokratycznym parlamencie’, z armią o nazistowskich zapatrywaniach, z mataczącymi zagranicznymi oficjelami ingerującymi w politykę Ukrainy – w kraju ponoć suwerennym, a z mediami pod totalną kontrolą nacjonalistów …Ten czysty, elokwentny i nie do zakwestionowania przekaz stał się przyczyną histerii i ‘zawezwań’ o usunięcie – co paradoksalnie przykuło uwagę publiki do obrazu również poza granicami Francji.”

Ci którzy zastanawiali się czy polską telewizję stać na identyczny akt odwagi i pokazanie widzom, chociażby dla kontrastu tego dokumentu, wkrótce otrzymali odpowiedź – tyle, że nie polska, choć polskojęzyczna telewizja wyemitowała film „Maski w Ogniu” – i to w dodatku w rocznicę krwawych starć na Majdanie.

Dlaczego i czym oba, w końcu dokumenty, tak się różnią? – przede wszystkim perspektywą, kątem spojrzenia i i emfazą. Kiedy spojrzymy na obraz wycinkowo, to widzimy jedynie fragment, pomijając często istotny szczegół, mamy obraz wybiórczy, nierzadko tendencyjny.
„Zima w ogniu” pokazuje 3 początkowe miesiące protestów na Majdanie kiedy Ukraińcy uwierzyli, że biorąc sprawy w swoje ręce, również kamienie, są w stanie zmienić skorumpowany system drążony przez oligarchicznego raka i zastąpić go sielankową wizją dobrobytu w miodem i mlekiem płynącej Unii Europejskiej. Z perspektywy czasu widzimy, że ten obraz nie jest bez skazy, a skutki majdanowej rewolucji otworzyły przysłowiową puszkę Pandory, a właściwie to ‘puszkę Bandery’. W odróżnieniu do „Zimy w ogniu”, dokument pt.”Maski Rewolucji” pokazuje nie wycinek, lecz pełniejszy obraz Rewolucji na Majdanie oraz jej następstwa. Moreira tak naprawdę nie zrobił nic nadzwyczajnego – pokazał jedynie tzw. drugie, z premedytacją skr ywane w oficjalnym przekazie medialnym , bo będące wbrew poprawności politycznej, oblicze „Rewolucji Godności”.

Żeby mieć pełny obraz należałoby wziąć pod uwagę oba spojrzenia – zarówno entuzjastyczne Afinejewskiego, jak i to makabryczne Moreiry. Ukraińcy uwierzyli , że demokrację można wywalczyć obalając demokratycznie obrany rząd i że mieczem wojując się od miecza nie ginie. Niestety owoce każdej rewolucji są nieprzewidywalne, a przynajmniej nie od razu widoczne – co z kolei pokazał Moreira.

„Zima w ogniu” jest jak pięknie opakowany cukiereczek zrobiony z iście hollywoodzkim rozmachem – perfekcyjnie zmontowany film reżysera zachłyśniętego samą ideą i duchem walki koczujących miesiącami na barykadach Ukraińców.

„Jewhen Afinejewski stworzył film, który jest hołdem dla heroizmu, ducha i determinacji narodu ukraińskiego” – powiedziała Lisa Nishimura, wiceprezes Netflix – jednego z producentów filmu.

W wywiadzie dla deadline.com reżyser powiedział:

„W styczniu, kiedy rząd wprowadził te potworne zmiany na Ukrainie, co się wydarzyło? Ludzie odważyli się i zakpili z prawa …Ten dzieciak tak naprawdę z duszą dorosłego, 12-letnie dziecko tak silnie zmotywowane, żeby oddać życie za przyszłość swojego kraju … Cudowny przykład godny naśladowania dla wszystkich młodych ludzi na świecie. ”

Otrzymujemy w ten sposób klarowny przekaz, że w sytuacji kiedy obywatele, w tym nawet dzieci, nie są zadowoleni z wybranego demokratycznie rządu, to mają wychodzić na ulice lekceważąc obowiązujące prawo – czy tędy droga? Czy w XXI wieku w kraju ponoć niepodległym , to dzieci mają wychodzić na ulice i walczyć? Przeraża mnie ten obraz. Jednak dla reżysera 12-latek jest bohaterem jak Gavroche z „Nędzników” Viktora Hugo. Mnie z kolei ten umorusany chłopiec na barykadach z jego pojmowaniem walki ze znienawidzonym prezydentem bardziej przypomina innego chłopca, zbuntowanego Jack’a z „Władcy much” Williama Goldinga:

„Zarządzone przez niego polowanie na Ralpha doprowadza do pożogi całej wyspy. Autorytatywny model sprawowania władzy Jacka, oparty na strachu, wygrywa z demokratycznym dążeniem do konsensusu Ralpha” (źródło: Wikipedia)

Zastanawiam się na ile to jeszcze dziecko z walczącego Majdanu może mieć osobisty niewypaczony światopogląd? Czy każdy konflikt, również na podwórku, będzie rozwiązywał łapiąc kamienie w dłoń? Czy zastanawia się nad tym kto stoi po drugiej stronie barykady? – może niewiele starszy młodociany obywatel tego samego kraju – jak Vadim, którego historię przedstawia z kolei Moreira w „Maskach Rewolucji”. Przez sporą część filmu reżyser skupia uwagę na wydarzeniach, do których doszło 2 maja 2014 roku w Odessie – zaledwie 3 miesiące później od momentu gdzie kończy się akcja filmu „Zima w ogniu”. Vadim, rocznik 1996, zginął 2 maja właśnie z rąk entuzjastów Euromajdanu. Obecnie figuruje na pozycji 34 na liście 47 ofiar masakry z apogeum w Domu Związków Zawodowych w Odessie http://uc.od.ua/news/city/1174289.html . Jego winą było to, że stał po innej stronie barykady ze względu na inną wizję Ukrainy, bo dołączył do grupy będącej przeciw integracji z Unią Europejską. Niestety w Odessie ci Euromajdanowcy, którzy przecież sami protestowali przez wiele miesięcy na Placu Niepodległości w Kijowie, nie pozwolili na dość pokojowy protest w Odessie.

„W Odessie byli odpowiedzialni za masowe morderstwo … Byli jak zwierzęta, które czując krew wpadają w szał” – słowa matki Vadima wypowiedziane na cmentarzu gdzie przyszła złożyć kwiaty na grobie swojego syna.

Jeden z prowadzących pacyfikację w Odessie powiedział bez cienia skruchy:
„Mieliśmy tylko zniszczyć ich obozowisko. Kto wiedział, że się schronią w budynku …Trudno jest zapanować nad tysiącami ludzi. Oni mieli tylko rozprawić się z tymi śmieciami.”
Reżyser filmu stwierdził tylko przerażający fakt:

„Nikt nie osądził winnych masakry. Ukraińska rewolucja zrodziła potwora, który się obróci przeciw własnym obywatelom… Im dłużej prowadzę to śledztwo, tym wyraźniej widzę obraz gdzie puzzle układają się w pewną całość- członkowie Prawego Sektora to nie tylko ukraińscy patrioci zwalczający Rosjan, to paramilitarni bojownicy o skrajnie prawicowych zapatrywaniach z totalitarną wizją społeczeństwa.”

Skoro krytykujący film się z tym nie zgadzają, to dlaczego pomijając to, że lider Prawego Sektora wzorowanego na UPA , który powiedział: „jesteśmy przeciw jakiejkolwiek formie integracji narzucanej Ukrainie” oficjalnie i tak niesubordynowane jednostki paramilitarne wcielono do Armii Ukraińskiej, i wreszcie w imię czego Ukraiński Parlament przyjął w ubiegłym roku ustawę uznającą bojowników z OUN i UPA za bohaterów?
Czemu media jednostronnie, a wręcz wybiórczo i bardzo oględnie pokazały tę masakrę dziejącą się i tak pod ostrzałem kamer? A kiedy niektórym dopiero dokument Moreiry otwiera oczy zdejmując maskę i ukazując to drugie, zatrważające oblicze pokłosia majdanowej „Rewolucji Godności”, to podnosi się rwetes. Prawda w oczy kole? Przecież prawda sama się obroni, więc czego się tak naprawdę obawiają? Uderz w stół, tryzub się odezwie?

Powraca jak bumerang pytanie: Majdan – Rewolucją Godności czy rewolucją spod znaku czerwono-czarnej ‘bandery’ UPA? Skupmy się na faktach – w obu tych dokumentach powiewają tu i ówdzie flagi UPA – jako jednej z wizytówek tej Rewolucji na Majdanie. Różnica polega na tym, że reżyser o dziwo izraelskiego pochodzenia nie widzi w nich nic złego, a reżyser francuski już tak. Który wobec tego do nas Polaków bardziej przemawia? – czytając poniższe oświadczenie do Ukraińców najwyraźniej Afinejewski, do Polaków Moreira.
Oświadczenie Ambasady Ukrainy w Polsce:

Ambasada Ukrainy w Polsce jest rozczarowana nieprzyjaznym gestem polskiej telewizji TVN24, która zademonstrowała dziś brak szacunku wobec milionów Ukraińców, emitując na swojej antenie fałszywy i zmanipulowany film Paula Moreiry „Ukraina. Maski rewolucji”. Najbardziej boli ten fakt, że polski kanał telewizyjny „zadedykował” ten film drugiej rocznicy Rewolucji Godności.

Chcielibyśmy zaapelować do wszystkich widzów kanału TVN24, których ten film wprowadza w błąd. Dwa lata temu Ukraińcy na Majdanie znaleźli się pod ostrzałem, broniąc wartości europejskich, honoru i godności narodu, prawa do wyboru swojej europejskiej przyszłości. Dziś nadal oddają swoje życie, aby umocnić niepodległość Ukrainy i powstrzymać imperialne apetyty agresora rosyjskiego, które zagrażają demokratycznemu światu, w tym Polsce.
Jesteśmy przekonani, że naród polski, który przez długie lata swojej historii nauczył się doceniać prawdę i ujawniać podstępne kłamstwa, oceni ten film w należyty sposób, jak i sam fakt jego emisji w telewizji TVN24.

Od redakcji TVN24 oczekujemy wyjaśnień, dlaczego spośród wielu istniejących obiektywnych filmów o wydarzeniach na Majdanie został wybrany właśnie ten fałszywy produkt propagandy prorosyjskiej, który znieważa pamięć Bohaterów Rewolucji Godności. Na przyszłość apelujemy także o większą czujność i niesprzyjanie siłom, które działają nie tylko przeciwko europejskiej Ukrainie, ale także przeciwko Polsce oraz przyjaznym stosunkom polsko-ukraińskim.” http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Fukrainska-ambasada-oburzona-wyemitowaniem-w-tvn-filmu-dokumentalnego-ukraina-maski-rewolucji-

Skomentuję – po pierwsze: TVN24 to nie jest polska telewizja, po drugie: co do tego pod czyim odstrzałem znaleźli się Ukraińcy na Majdanie do końca nie wiadomo, bo śledztwo zostało nie wiedzieć czemu utajnione, po trzecie: Naród Polski rzeczywiście „przez długie lata swojej historii nauczył się doceniać prawdę i ujawniać podstępne kłamstwa, oceni ten film w należyty sposób, jak i sam fakt jego emisji w telewizji TVN24”, no i po czwarte: czy film ukazujący flagi UPA powiewające na Majdanie jest „przeciwko Polsce oraz przyjaznym stosunkom polsko-ukraińskim.”? – na tyle na ile może zagrozić prawda, a właściwie to próba jej zaprzeczenia przez Ukraińców.

Czego tak naprawdę obawiają się krytykujący film „Maski Rewolucji”? Jako koronny argument podają, że film przedstawia obraz nieprawdziwy lub wypaczony – przeanalizujmy.
Jednym z zarzutów jaki pada jest wyolbrzymianie zaangażowania Stanów Zjednoczonych w przygotowanie Rewolucji Godności. Wystarczy podać jako przykład migawkę z amerykańską dyplomatką, Wiktorią Nuland, symbolicznie częstującą chlebem na Majdanie i pod koniec filmu przyznającą się do ogromnego wsparcia dla tej Rewolucji przez Stany Zjednoczone.
Natalie Jareszko, eks-dyplomatka Stanów Zjednoczonych, tuż przed przyjęciem teki Ministra Finansów na Ukrainie przyjęła obywatelstwo ukraińskie – to jest fakt.

Dalej Sekretarz Skarbu U.S. w latach 1999-2001, Lawrence Summers dorzuca:

„Nie jesteśmy tutaj z dobroczynności. Ukraina to fundamentalny bufor naszych militarnych interesów.”

Generał Stanley McChristal, na pytanie: „Co zrobić z oddziałami paramilitarnymi na Ukrainie”? – odpowiada w przelocie:

„Powinniśmy je zalegalizować i uzbroić.”

W filmie pada też wniosek, że USA bez wsparcia oddziałów paramilitarnych nie dokonałyby rewolucji na Ukrainie. Dodam, że UPA bez wsparcia ludności lokalnej nie dokonałaby ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Często atakujący film mówią o marginalnej roli sił ekstremalnie nacjonalistycznych na Majdanie i obecnie na Ukrainie. Niestety symbolika nazistowska, w tym UPA , aż bije po oczach. Na początku filmu widzimy członków paramilitarnej organizacji odwołującej się do ideologii Bandery tj. Prawego Sektora kontrolujących granicę z anektowanym Krymem. Z ust zgromadzonych na Majdanie wielokrotnie pada banderowskie pozdrowienie: ‘Sława Ukrainie, bohaterom sława” – bohaterom spod czerwono-czarnej? Czerwono-czarne opaski na mundurach Prawego Sektora – to też mistyfikacja? – to rosyjska prowokacja? – przecież te ‘flagi’ i inne nazistowskie emblematy np.Azowa nie są w rękach Rosjan – lecz w rękach tzw. ‘bohaterów Majdanu”. Pokazane jest też epitafium dla jednego z bohaterów Majdanu – po lewej flaga Ukrainy, po prawej czerwono-czarna UPA.

Autor filmu spotyka rodaka i pyta go dlaczego zaciągnął się w szeregi Prawego Sektora?
„By chronić mój kraj w pewnym sensie – bo gdy Rosjanie najadą Ukrainę, to historia może zatoczyć koło. Jesteśmy na progu rosyjskiej inwazji” – mu odpowiada zamaskowany najemnik.

Moreira konkluduje:

„Im dłużej prowadzę to śledztwo, tym wyraźniej widzę obraz gdzie puzzle układają się w pewną całość- członkowie Prawego Sektora to nie tylko ukraińscy patrioci zwalczający Rosjan, to paramilitarni bojownicy o skrajnie prawicowych zapatrywaniach z totalitarną wizją społeczeństwa.”

W którym miejscu jest obecnie Ukraina w drodze do Unii Europejskiej? Oddala się biorąc pod uwagę nastroje wśród zwykłych obywateli zawiedzionych postpuczowym rządem. W Parlamencie Ukraińskim euro entuzjaści obecnie nie mają większości. I czy w końcu UE wobec wizji własnego rozpadu zaryzykuje przyjąć kroplę ukraińskiej goryczy, która mogłaby przelać czarę?

Cała burza polityczno-medialna rozgrywa się w miesiącu pod znakiem Oskarów w sytuacji kiedy jednym z nominowanych do tej prestiżowej nagrody jest film dokumentalny pt. „Zima w ogniu” pokazujący nieco lukrowane oblicze początkowej fazy Rewolucji Godności. Obecnie znamy też tę ciemną stronę rewolucji vel drugą stronę medalu odsłoniętą przez filmowy obraz Paula Moreiry pod znamiennym tytułem „Maski Rewolucji”. Czy w tej sytuacji film pokazujący tylko jedną twarz Rewolucji, która i tę twarz w pewnym momencie straciła pogrążając w rozczarowaniu również wielu dawnych entuzjastów wielomiesięcznego protestu na Majdanie, czy wobec tego „Zima w ogniu” zasługuje na medal w postaci prestiżowej nagrody Akademii Filmowej? – w imię poprawności politycznej na pewno tak. Już niebawem się okaże.