W miejscowości Kramsk pod Koninem matka zaatakowała swoje dzieci. Jeden 5-miesięczny, drugi 8-letni. Starszego syna nie dało się uratować. Matka z młodszym dzieckiem trafiła do szpitala.

Matka zaatakowała swoje dzieci

Rodzinna tragedia pod Koninem

RMF FM informuje o zdarzeniu, które miało miejsce w Kramsku. 37-letnia kobieta rzuciła się na swoje dzieci. Matka zaatakowała najpierw chłopców, a później siebie nożem – 5-miesięczny synek wraz z kobietą trafił do szpitala. 8-latek zmarł wskutek obrażeń. Z informacji Radia ZET natomiast wynika, że przy ulicy Kolejowej pracują obecnie policjancji i prokurator. Tam właśnie doszło do tragedii. Oficjalnie nikt nie ujawnia, co zdarzyło się w budynku. Renata Purcel – Kalus z konińskiej policji potwierdza, że policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło w Kramsku. – O 8.45 Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało policję o tym zdarzeniu. Służby poinformował wcześniej członek rodziny – mówi. Policjantka potwierdza, że w szpitalu znajdują się matka i kilkumiesięczne dziecko, kilkuletni syn kobiety nie żyje – czytamy na epoznan.pl

Przegląd Koniński podaje, że o zdarzeniu ratowników poinformowała siostra 37-latki. Chwilę wcześniej miała do niej zadzwonić i powiedzieć, że zrobiła coś swoim dzieciom. Sąsiedzi podejrzewają, że matka zaatakowała dzieci z powodu depresji poporodowej.

Matka zaatakowała niemowlaka. „Dziecko miało olbrzymie szczęście”

5-miesięczny chłopiec trafił do szpitala w Poznaniu. Dziecko trafiło do nas w stanie – wydawało się – bardzo poważnym. Natomiast po bardzo wnikliwej i dokładnej diagnostyce, wydaje się, że stan niemowlaka jest stabilny – mówi prof. dr hab. n. med. Przemysław Mańkowski, Kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej w Poznaniu. To jest dopiero pierwsza doba więc trudno powiedzieć o tym jaka przyszłość czeka to dziecko. Z naszego doświadczenia i tego co dzisiaj widzimy, jest olbrzymia szansa, że niemowlak nie będzie wymagał jakichś większych zabiegów operacyjnych. Wydaje nam się, że stan dziecka będzie się poprawiał z dnia na dzień – dodaje. W tym całym dramatyzmie dziecko miało olbrzymie szczęście, że nie nastąpiły poważne uszkodzenia struktur klatki piersiowej – kończy. Takie informacje podaje epoznan.pl.

Natomiast co do matki chłopców, znajduje się ona w konińskim szpitalu. Nie została jeszcze przesłuchana.

źródła: epoznan.pl, rmffm.pl, radiozet.pl