Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik udzielił wywiadu lewicowemu austriackiemu dziennikowi „Der Standard”. Temat? Utyskiwanie na sytuację w Polsce.

Zdaniem Michnika polski rząd jest dziś na arenie międzynarodowej izolowany w podobnym stopniu jak w czasie trwania stanu wojennego.

I to na własne życzenie. To budzi we mnie ostrożny optymizm. W Brukseli Polska wygrała. Przegrał za to reżim Kaczyńskiego. Dzięki Bogu, bowiem ten reżim szkodzi Polsce i UE. Być może to punkt zwrotny: ci sami politycy, którzy obiecywali Polakom złote góry, zaprowadzili politykę zagraniczną w przepaść – uważa.

Naczelny „Wyborczej” twierdzi, że PiS nie chce w kraju uchodźców, gdyż planuje uczynić z Polski państwo katolickie, w którym żyją „tylko polscy podwładni, stojący na baczność przed Kaczyńskim”.

Ale to się nigdy nie stanie. W 1968 r. mieliśmy antysemitów w rządzie, choć w kraju nie było żydów, dziś mamy islamofobów, choć w kraju prawie nie ma muzułmanów. To oczywiście wszystko kłamstwa. W Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego wywołanego przez uchodźców, tak jak w Smoleńsku nie było zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Reżim Kaczyńskiego stawia w swej polityce na kłamstwo – stwierdził.

Dodał, że rząd nad Wisłą jest „reakcyjny, ksenofobiczny i żałosny”, a Polacy głosują na PiS z powodów „moralnych i obyczajowych”.