Adam Michnik rozmawiał z Tomaszem Lisem. Komentarz wydaje się zbędny.

„Wydaje mi się, że od dwóch lat pan prezydent nas nie zaskakuje. To jest po prostu takie bicie piany. Nie umiałbym powtórzyć ani jednej myśli. Mamy do czynienia z teatrem, który proponuje pan prezydent. Te spektakle mają kiepskie przesłanie. Pamiętam przemówienia Gomółki i Gierka. To mnie nie zaskakuje. Mamy dwie Polski – ta, która broni wartości i ta, która w nie godzi” – powiedział Adam Michnik.

„Mniej ludzi na protestach o niczym nie świadczy. Nasza władza jeszcze będzie połykała własny język. Oni wiedzą, tak jak Gierek, że będą rządzili do końca świata. Ale tak nie będzie. Jedno trzeba Jarosławowi oddać, że genialnie odwołuje się do tego, co w polskiej duszy jest mroczne, wsteczne, zawistne. Ale nie umie dostrzegać tego, co jest wzniosłe, jasne, szlachetne. Na tym skręci kark” — stwierdził.

„Zobaczymy, co pokaże Morawiecki. Jestem skrajnie pesymistyczny. To będzie taka sama marionetka jak pani Beata Szydło. Przez dwa lata słyszeliśmy, że to wielka Beata, a nagle stała się niedobra. Co pokaże Morawiecki? Nie wiem. Faktem jest, że ma pewne argumenty na swoją obronę. Był wśród doradców Donalda Tuska, który był bardzo dobrym premierem” — zaznaczył, po czym zaczął wychwalać Tuska.

„Ja wielu z tych ludzi nie znam. To inny świat i pokolenie. Mamy takich przywódców opozycji, jakich mamy. Ani ja ich nie zmienię, ani pan. Tusk to taki symboliczny znak lepszej Polski. Jego rola będzie zależała od niego, ale wydaje mi się, że jeśli możemy sobie wyobrazić wybory prezydenckie, to lepszego kandydata niż Donald opozycja nie będzie miała” – podkreślił.