Nowe wydanie Gazety Wyborczej. foto: tuskwatch.pl
Nowe wydanie Gazety Wyborczej. foto: tuskwatch.pl

„Gazeta Wyborcza” nigdy nie pałała miłością do polskości. Jest to temat na książkę, a nie krótki tekst. Niemniej ostatni paszkwil, który znalazł się w krakowskiej odnodze tej odrażającej ośmiornicy musi się spotkać z moim stanowczym VOTUM SEPARATUM.

Aleksander Gurgul. Do dziś nie znałem tego nazwiska i było mi dobrze. No cóż, stan słodkiej niewiedzy nie mógł trwać wiecznie. Cóż takiego zrobił towarzysz Gurgul, że doczekał się repliki ode mnie – jako Polaka i patrioty?

Ten pachołek Michnika gorzko zapłakał i poskarżył się swoim ociężałym umysłowo czytelnikom, że krakowski Park Jordana „zmienia się w cmentarz żołnierzy i partyzantów”. Gurgul smaga swym biczem Kazimierza Cholewę, za to że ten jako osoba decyzyjna doprowadził do umieszczenia w Parku m.in. – portretu Jana Pawła II, fotografii rotmistrza Pileckiego i marszałka Piłsudskiego czy książek z wydawnictwa IPNu.

Radny miejski pierwszej kadencji, działacz solidarnościowy, przed laty bezskutecznie bronił sześciometrowego krzyża na Błoniach, który sam postawił przy kamieniu papieskim w rocznicę śmierci Jana Pawła II. Jest gwiazdą prawicowych mediów – pisze Gurgul, który bardzo chciałby stać się gwiazdą mediów lewackich.

Dopiero Cholewa zaczął przy głównej alei ustawiać ciężkie, brązowe popiersia, ciemne i ponure. Najpierw pojawił się kard. Wyszyński, po nim Jan Paweł II, potem Piłsudski, ks. Popiełuszko, kard. Sapieha. Do dzisiaj postawił ich 25 – skarży się nasłany funkcjonariusz „Wybiórczej”. Prawda, że uderzające? Popiersia „brązowe”, „ciemne” i „ponure”… Faszyzm nadchodzi, brunatna fala zalewa Park…

Wielka połać parku niepostrzeżenie zmieniła też swój charakter, stając się miejscem patriotycznych wieców, mszy, rocznicowych obchodów. Również politycznych manifestacji – jęczy dalej Gurgul…

Oczywiście jak w każdym tekście tego szmatławca, musi pojawić się garść cytatów od tajemniczych „informatorów”. Wymienieni  jedynie z imienia „mieszkańcy” w większości są oburzeni zawłaszczeniem Parku przez „osoby budzące sprzeczne odczucia i tworzące społeczne podziały”… Pojawiają się również krytyczne komentarze pseudo ekspertów jak profesor Widacki.

Towarzysza redaktora najbardziej chyba bolą Żołnierze Wyklęci. Ach z jaką rozpaczą wymienia kolejnych upamiętnionych w Parku. Tu „Inka”, tam „Łupaszka”, tam znów „Nil”… Prawdziwa zgroza. Kolejny spazm antypolskiego płaczu wieńczy ten lewacki bełkot.

W przyszłym roku w parku przybędą kolejne cztery popiersia. W tym dwóch „żołnierzy wyklętych” – brzmi to jak skarga i ostrzeżenie dla „światłych” i „nowoczesnych” POlaków.

Panie Gurgul… „nie powiem nawet pies cię j***ł, bo to mezalians byłby dla psa”