Były premier, obecnie szef SLD – Leszek Miller postuluje by towarzyszom Kiszczakowi i Jaruzelskiemu przyznać… Order Orła Białego.

commons.wikimedia

Tłumaczenia towarzysza Millera są mocno pokrętne, jak to u lewaków. Najpierw w Radiu Zet stwierdził, że skoro prawica postuluje odznaczenie pułkownika Kuklińskiego, to to samo powinno spotkać komunistycznych dygniatarzy. Później za to dodał, że wszyscy którzy doprowadzili do „Okrągłego Stołu”, powinni dostać Ordery Orła Białego. Czyli ciąg dalszy wychwalania i świętowania układu bandytów ze zdrajcami w Magdalence. Kogoś to jeszcze dziwi? Wirus „Okrągłego Stołu” wciąż unosi się w powietrzu i siedzi głęboko w umysłach dawnej nomenklatury.

W sumie to wynurzenia Millera, nie powinny nas dziwić. Słyszeliśmy już przecież od osoby, która według mediów głównego szamba jest ojcem wolności i wybitnym opozycjonistą – redaktora pewnej gazety, że Kiszczak to „człowiek honoru”. Innym razem ten sam osobnik burknął by „odpieprzyć się od generała (Jaruzelskiego – przyp. red.)”. Skoro więc przedstawiciel „opozycji” może wychwalać zbrodniarzy i katów, to tym bardziej były członek Związku Młodzieży Socjalistycznej i PZPR może sobie na to pozwolić bez groźby wystąpienia większego dysonansu poznawczego.

Warto zwrócić również uwagę na zrównanie w wypowiedzi Millera płk. Kuklińskiego i towarzyszy Kiszczaka i Jaruzelskiego. No herezja najwyższych lotów. Tak się składa, że pułkownik Kukliński zdradził rosyjską kolonię, która powstała nad Wisłą a rozciągała się aż do Moskwy i swoje życie poświęcił na walce z komunistycznym aparatem terroru i represji. Tymczasem Jaruzelski i Kiszczak zdradzili Polskę i Polaków a swoje życie poświęcili na wysługiwanie się obcym i bycie marionetkami w rękach ciemiężycieli spod znaku sierpa i młota. I dlatego Kuklińskiemu należy się Order a Jaruzelskiemu i Kiszczakowi co najwyżej ciasna i zimna cela.