commons.wikimedia.org

Wczoraj, podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego na Ukrainie tamtejszy parlament przyjął ustawę zakazującą dyskredytowania „bojowników o wolność” z UPA. Swój sprzeciw wobec takich działań wyraził… szef SLD Leszek Miller. 

„Państwo uznaje, że bojownicy o wolność w XX wieku odegrali główną rolę w odrodzeniu ukraińskiej państwowości, proklamowanej 24 sierpnia roku 1991 roku” – głosi ustawa. Przewiduje ona ponadto karanie osób, które w jakikolwiek sposób okażą lekceważenie wobec weteranów UPA i celowości ich działań. Niespodziewanie krytyka takiego postępowania nadeszła ze strony Leszka Millera. Na antenie TVP Info, stwierdził że przemilczanie przez polskie władze gloryfikacji UPA jest niepokojące. Co ciekawe, takie działania porównał do przemilczania w przeszłości przez władze PRL ludobójstwa w Katyniu.

Polska władza powinna zareagować, wyrazić swoją opinię, bo inaczej powstaje wyobrażenie, że dla poprawności politycznej Polska zapomina o 100 tys. zamordowanych okrutnie dzieciach, kobietach, mężczyznach na Wołyniu – stwierdził szef SLD, po czym dodał:

Nazywam się Leszek Miller i uważam, że UPA ponosi odpowiedzialność za ludobójstwo na Polakach. Ukraińcy ścigajcie mnie.