Minimalna stawka godzinowa podniesiona do 12zł/godz. brutto działa na psychikę zwykłego człowieka jako coś dobrego, bo w końcu będzie zarabiać więcej. Nic bardziej mylnego.
Jest to jedynie sprytne podnoszenie podatków przez rządzących. Poniżej tabela pokazuje, jak to wygląda przed podwyżką kwoty minimalnej i po podwyżce w skali miesiąca.
Podniesienie stawki minimalnej będzie skutkowało dodatkowymi kosztami dla pracodawcy z 2 112,95 zł do 2318,21 zł, gdzie państwo zyskuje na tym najwięcej. Skutkiem podniesienia kosztów pracy będzie przerzucenie kosztów na produkt lub usługę, w efekcie czego ceny poszybują w górę, czyli wszyscy na tym interesie stracimy, płacąc np. za chleb i inne artykuły kilkadziesiąt groszy więcej. Tu pojawia się kolejna korzyść dla rządzących, ponieważ większa cena produktów i usług przynosi dodatkowe przychody w postaci podatku VAT. Jak widać, jest to sprytne podniesienie podatków tak, aby zwykły człowiek nie mógł się zorientować.
Jeśli chodzi o umowy zlecenie, które są nazywane „śmieciowymi”, sytuacja wygląda troszeczkę lepiej dla pracownika, ale koszt pozostaje taki sam, co pokazuje poniższa tabela.
Podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 000 zł rocznie daje jedynie 666zł nieopodatkowanej kwoty miesięcznie! Czyli człowiek, który pracuje za kwotę minimalną nawet na ½ etatu, będzie musiał zapłacić podatek.
Jeśli rząd naprawdę chciałby, aby ludzie realnie zarabiali więcej, bez podwyżki cen towarów i usług, podniósłby kwotę wolną do 30 000zł, co daje 2 500zł miesięcznie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że Rząd celowo działa na szkodę polskiego podatnika, ponieważ po podniesieniu kwoty wolnej do 30 000zł większy popyt na towary i usługi przyniósłby bardzo duże wpływy do budżetu z tytułu podatku VAT oraz wzrost zatrudnienia przez rosnący popyt na towary i usługi.
Grzegorz Buczek