Poseł Piotr Misiło z Nowoczesnej wybija się na czołowego poselskiego celebrytę, który kompromituje polską scenę polityczną. Ostatnie wypowiedzi posła, który jeszcze niedawno rzucał w swoich kolegów sejmowych zmiętymi kartkami, są popisem intelektu.

„PiS należy zdelegalizować” – powiedział Misiło w jednym z programów w TVP Info.

Na słowa te zareagował od razu Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości: „To, co pan teraz mówi, to kompromitacja i tylko krok od tego, żebyście wprowadzili państwo totalitarne. Jeżeli pan mówi o delegalizacji legalnej partii, którą popiera 40 proc. Polaków, to niech się pan zastanowi. Mam nadzieję, że widzowie, którzy obserwują pana nerwowość, wyrobią sobie zdanie” – stwierdził.

„To jest coś, co nie powinno paść z ust polskiego polityka. Ja nigdy nie pozwoliłbym sobie na to, żeby delegalizować PO przy użyciu Komisji Europejskiej. Nie jest tak, że pan będzie decydował o tym, czy ja mam prawo być parlamentarzystą, czy ministrem. Pana korzenie myślenia są głęboko w ustroju totalitarnym” – dodał.

Misiło odniósł się do zbezczeszczenia pomnika odsieczy wiedeńskiej w Austrii: „Wcale nie musi być tak, że to jest działanie antypolskie. Z tego co widzę, to często jest to wymiar antypisowski. Widzieliśmy tam napis PiS. Jakoś wcześniej takich aktów wandalizmu nie było” – podkreślił, sugerując najwyraźniej, że albo PiS nie jest kojarzony za granicą z tradycją i chwałą polskiego oręża, albo król Jan III Sobieski był członkiem tej partii.