Współczesna polska wieś coraz mniej przypomina tą, jaką była kilkadziesiąt lat temu. Ludzie stopniowo odgradzają się od siebie i od natury. Warto sobie przypomnieć, jak wyglądała jeszcze w XX wieku, jak się zmieniała – taką okazję daje książka Teresy Oleś-Owczarkowej „Mrówki w płonącym ognisku”. 

Powieść ukazuje obraz polskiej, powojennej wsi, widzianej oczami kilkuletniej dziewczynki, wychowywanej przez babcię w Blanowicach, kiedyś wsi, dziś – dzielnicy Zawiercia. Jednocześnie pokazuje także obraz współczesności. Jest kolażem wspomnień. Czytelnicy mogą poznać codzienne życie mieszkańców wsi – zarówno jego blaski i cienie. Wieś żyje swoim życiem, ludzie rodzą się i umierają, zmieniają się pory roku… Zmienia się też sama wieś i to nie do poznania.

Życie na wsi, ukazane przez autorkę to nie beztroska sielanka, jakby niektórzy sobie je wyobrażali. Nie można też odnaleźć tam mitycznego chowania w domach ogromnych bogactw, o co swego czasu oskarżał rolników premier Tusk. Teresa Oleś-Owczarkowa pokazuje realną wieś – taką, jaką była i w jaką się zmieniła. Warto, żebyśmy wszyscy, zdominowani przez współczesną kulturę zwróconą w stronę miasta, dla odmiany poznali życie wsi i jej mieszkańców.

W mieście mówią, że dawniej na wsi ludzie wiedli proste, szczęśliwe życie. Zachodziłam do wielu domów w Blanowicach, bo czułam się jedną z nich, ale prostego życia tam nie widziałam. (…) Prawdopodobnie najlepiej żyło się tym, o których nic nie wiedziałam. Tylko w niedzielę, starannie umyci, a mężczyźni nawet ogoleni, idąc wystrojeni do kościoła i godnie zasiadając w ławkach, robili wrażenie sytych i o niektórych można było nawet myśleć, że są szczęśliwi.” – mówi na stronach powieści główna bochaterka. Wieś się zmienia, ale nadal rolnicy nie wiodą prostego, sielskiego życia, jak to się wydaje mieszkańcom miast.

Książkę „Mrówki w płonącym ognisku” wydało Wydawnictwo M. Tytuł odnosi się do zderzenia życia i żywiołu ognia. Jest wyrazem gorzkiej nadziei, której mrówki w płonącym ognisku nie tracą. Symboliczna wymowa mrówki jest głębsza wobec ogarniającego nas ognia wojen, a nade wszystko naukowej zabawy z możliwością nieobliczalnych skutków i  katastrofy.