Według badań z 2012 r. przeprowadzonych przez Uniwersytet Nawarry w Hiszpanii, w Europie najszczęśliwsi są katolicy i protestanci. „Poczucie szczęścia jest wprost proporcjonalne do zaangażowania religijnego – wykazali hiszpańscy uczeni. Największymi szczęśliwcami okazali się konserwatyści i to pomimo etycznego rygoryzmu, którego wymaga od nich wiara. Ale dotyczy to jedynie katolików i protestantów”. Analizy zostały dokonane na podstawie danych pochodzących z 24 państw Europy.[1]

Także w latach 2002/2003, 2004 i 2006 – w ramach „European Value Study”,  przeprowadzano badania na 140 osobach w 24 krajach Europy. Analizę dogłębnych studiów przeprowadził serwis „Mercator.net”. Stwierdzono, że

1)    Istnieje ścisła zależność między szczęśliwością a religijnością

2)   Katolicy i protestanci są o wiele bardziej szczęśliwi niż inne grupy,

3)    Istnieje pozytywna korelacja między zaangażowaniem w wierze a poziomem szczęśliwości: ci którzy deklarują, że chodzą do kościoła codziennie, są szczęśliwsi niż ci którzy nie chodzą nigdy[2]

Socjolog z University of Wisconsin-Madison, Chaeyoon Lim i Robert D. Putnam z Harvard University stwierdzili, że bliskie przyjaźnie  zawierane w grupach religijnych są istotne dla wysokiego poziomu szczęścia u osób wierzących.[3] Rzeczywiście, księgi mądrościowe nauczają: „Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł (…) Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana” (Syr 6,14.16); „Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu” (Prz 17,17).

Dwóch socjologów – dr Paul Ammons z Uniwersytetu Georgia, oraz dr Nick Sinnet
z Uniwersytetu Nebraska,  badali, jaki typ ludzi posiada najszczęśliwsze więzi rodzinne, w tym najszczęśliwsze małżeństwa. Kluczową cechą wspólną dla tych rodzin było to, „że są one głęboko duchowe”[4] Dr Sinnet wskazuje również na inne badania, przeprowadzone w ciągu kilkudziesięciu lat, z których wynika silny związek pomiędzy religią a sukcesem i szczęściem nie tylko w rodzinie, ale we wszystkich dziedzinach życia – „religia może być głównym źródłem siły dla rodzin, podobnie jak dla jednostek„.[5]

Dr Lorna Sarrel i dr Philip Sarrel, terapeuci seksualni i wykładowcy w szkole medycznej w Yale University przeprowadzili ankietę wśród 26 000 mężczyzn i kobiet, aby zbadać kobiecą seksualność. Wykazali silny związek „pomiędzy siłą uczuć religijnych kobiety a jej zdolnościami do rozkoszowania się przeżyciami seksualnymi”. Czym silniejsze i bardziej pozytywne było zaangażowanie religijne kobiety, tym lepsze miała życie seksualne.  Natomiast wśród kobiet żywiących silne uczucia antyreligijne występowało najniższe zadowolenie z więzi seksualnych.[6]

Także ankieta czasopisma „McCalls” wykazała, że kobiety wierzące – te, które są świadome obecności Boga w ich życiu – często posiadają mniej zahamowań i są bardziej gorące i otwarte niż inne.[7] Dlaczego? Mądrzej wybierają mężów? Może mają większe poczucie własnej wartości i bezpieczeństwa. Dostrzeganie, że ludzkie ciało jest świątynią Ducha Świętego, świadomość że jest się nie tylko cudownym, godnym podziwu dziełem samego Boga (Psalm 139), ale nawet Jego córką, akcentowanie wierności i ofiarności – wzmaga fascynację. Poczucie akceptacji niweluje stres i daje upragnioną wolność od męczącego narzekania „jestem gruba i brzydka…”

Również artykuł Chicago Tribune, dotyczący ankiety na temat upodobań seksualnych 100 000 czytelników czasopisma „Redbook”, donosi: „Godną uwagi zasadą jest, że im większa intensywność przekonań religijnych kobiety, tym bardziej jest prawdopodobne, że będzie ona wysoce usatysfakcjonowana seksualnymi przyjemnościami małżeństwa (…) większa przyjemność seksualna kobiet religijnych może być po prostu przejawem większego szczęścia w ogóle”[8]

J.T. Fisher, psychiatra, stwierdza: „Gdybyśmy mieli zebrać wszystkie co
do jednego autorytatywne artykuły, jakie kiedykolwiek zostały napisane przez najlepszych psychologów i psychiatrów na temat zdrowia psychicznego, gdybyśmy je wszystkie połączyli, udoskonalili i oczyścili z gołosłowia, gdybyśmy wydobyli z tego samą  istotę i gdybyśmy tę czystą, nieskażoną naukową wiedzę przekazali najlepszym żyjącym poetom do zwerbalizowania, otrzymalibyśmy niepełne i niezgrabne podsumowanie Kazania na Górze. W porównaniu z oryginałem strasznie by ucierpiało. Od prawie dwóch tysięcy lat świat chrześcijanski trzyma w rękach pełną odpowiedź  na dręczące go, bezowocne tęsknoty. Oto (…) instrukcja udanego ludzkiego życia pełnego optymizmu, zdrowia psychicznego i zadowolenia”.[9]

Jeśli religijność ma służyć człowiekowi, musi to być religijność czysta, a nie zabobonność, fanatyzm czy konformizm. „Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata” (Jk 1,27). Droga jaką ukazuje nam Biblia to nie próba dotarcia do Sacrum przez nasze obrzędy.  Kierunek jest inny. To Bóg przychodzi do nas przez Jezusa Chrystusa i oferuje więź ze Sobą. On jest Numerem Jeden w moim życiu, a ja jestem drugi.  Wylewa na nas swojego Ducha Świętego i jednoczy nas w Kościół, jak w jeden organizm. „Bo królestwo Boże to (…) sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17) Tak więc cała mądrosć świata, wywody uczciwych filozofów i badania rzetelnych naukowców nie przewyższa tej mądrości jaka jest nam dana:

Będziesz miłował Pana, Boga swego,

 całym swoim sercem, 

całą swoją duszą, całą swoją mocą 

i całym swoim umysłem; 

a swego bliźniego jak siebie samego 

(Łk 10,27)


[1] Religia sposobem na szczęście?, KAI, 01.09. A.D. 2012, [w:] http://ekai.pl/wydarzenia/ciekawostki/x50154/religia-sposobem-na-szczescie/

[3] http://facet.interia.pl/obyczaje/religie/news-wierzacy-sa-szczesliwsi,nId,449659

[4] Claire Safran, „Troubles that Pull couples Apart”, „Redbook” (I 1979), s. 83. cyt za: Josh McDowell, Tajemnica miłości, TKECH, Kraków 1992, s. 143

[5] David Milofsky, What Makes Good Family, Redbook VIII 1981, s. 60, 62 cyt. za: Josh McDowell, Tajemnica miłości, TKECH, Kraków 1992, s.142

[6] Lorna, Philip Sarrel., „The Redbook Report On Sexual Relationships: A Major New Survey Of More Than 20 000 Women and Men”, Redbook (X 1980), s. 76-77, za:Josh McDowell, Tajemnica miłości, TKECH, Kraków 1992, s. 141

[7] Natalie Gittelson, „Heppily Maried Women: How They Got That Way, How They Stay Way”, “McCalls” (II 1980) s. 36, za: Josh McDowell, Tajemnica miłości, TKECH, Kraków 1992, s. 141

[8] James  Robinson, Survey Hints Religion May Aid Sexual Enjoyment, “Chicago Tribune” 9b.m. r. w.) cyt. zaJosh McDowell, Tajemnica miłości, TKECH, Kraków 1992, s.143

[9] J.T.Fisher, L.S. Hawley, „A Few Buttons Missing„, Lippincott, Philadelphia 1951, s. 273 | cyt. za Josh McDowell, „Więcej niż Cieśla„, Oficyna wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 1996, s 29-30