Przyjeżdża do nas coraz więcej przybyszów zza wschodniej granicy, głównie z Ukrainy, a zdecydowana większość w uczciwych zamiarach, za pracą. Jednak zjawisko ma również ciemną stronę – przekłada się na skalę przestępczości.

Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak opisują na łamach „Rzeczpospolitej” problem wzrastającej przestępczości związanej z napływem imigrantów z Ukrainy.

Jeszcze pięć lat temu (w 2011 r.) o popełnienie przestępstw w Polsce było podejrzanych 493 Ukraińców, w 2014 r. ich liczba przekroczyła już tysiąc i wyniosła 1084. W ubiegłym roku obywateli Ukrainy z zarzutami było 1315, a do połowy obecnego – już 1030 – wynika z danych MSWiA, które poznała „Rzeczpospolita”.

W więzieniach i aresztach w Polsce przebywa obecnie blisko ok. 200 Ukraińców (80 proc. mężczyzn) – dwukrotnie więcej niż rok temu (w grudniu 2015 r. było ich 101). Pokazuje to ogromną dynamikę wzrostu liczby przestępstw z udziałem obywateli tego kraju, których w ubiegłym roku, głównie za pracą, przybyło do Polski – według szacunków resortu pracy – od 300 do 500 tys.