Ostatnio polska ekstraklasa gra z częstotliwością większą niż kiedykolwiek wcześniej. Ledwo się kończy jedna kolejka a już zaczyna się następna. Wczoraj zakończyła się 9 kolejka a już dziś pierwszy mecz 10 kolejki.

Pogoń 2 – 1 Podbeskidzie

Pierwszym meczem 9 kolejki było spotkanie Portowców z Góralami. Gospodarze w cztery minuty zdobyli dwie bramki. Konkretnie Frączczak a później Murayama. Nadzieję gościom dał niespodziewanie zawodnik Pogoni. Marcin Robak w 38 minucie trafił do własnej bramki, ale to było wszystko na co stać było podopiecznych trenera Michniewicza.

Piast 0 – 2 Lech

Stało się to, na co kibice „Kolejorza” czekali od kilku miesięcy. Wreszcie „przełamał” się Łukasz Teodorczyk. Wielki talent, sprowadzony z Polonii gdzie strzelał na zawołanie, po przeniesieniu się do Poznania nagle zapomniał jak się gra w piłkę. Po kilku miesiącach jednak udało mu się trafić do siatki rywala. Czy to pcozątek lepszych dni „Teo” ? Okaże się.

Zawisza 2 – 0 Zagłębie

Bydgoszczanie zanotowali drugie w sezonie zwycięstwo. Pierwszą bramkę w 62 minucie zdobył Bernardo Vasconcelos. Siedem minut później czerwoną kartkę obejrzał zawodnik gości i sytuacja Zagłębia stała się jeszcze trudniejsza. Wynik ustalił w 89 minucie Kamil Drygas.

Wisła 3 – 0 Lechia

Spotkanie dwóch niepokonanych dotąd drużyn w Ekstraklasie przypadło w dniu urodzin Michała Probierza. Szkoleniowiec gości nie miał jednak powodów do świętowania. W 57 minucie jego zawodnik – Przemysław Frankowski obejrzał czerwoną kartkę co było pcozątkiem serii nieszczęść. Zawodnicy z Krakowa zdemolowali obronę gości i wygrali 3 – 0. Dwie bramki zdobył odradzający się chyba na polskich boiskach Paweł Brożek.

Śląsk 0 – 3 Cracovia

Informacje o kłopotach finansowych wrocławian i możliwości degradacji Śląska do IV ligi podziałały chyba demotywująco. Bo jak inaczej nazwać kompletne rozbicie niedawnego pucharowicza przez beniaminka 0 – 3 ? Dwukrotnie trafiał Ntibazonkiza a w doliczonym czasie gry gospodarzy dobił Budziński.

Widzew 0 – 1 Ruch

Ruch po pogromie z Jagiellonią pomału ciuła punkty. Ostatnio remis, teraz wygrana. Nie przyszła ona jednak łatwo. Trzy punkty gościom zapewniła dopiero bramka z rzutu karnego w 81 minucie.

Jagiellonia 2 – 3 Legia

Po 29 minutach gry, było już 2 – 0 dla Mistrzów Polski. Tuż przed przerwą gola kontaktowego zdobył jednak Plizga co zwiastowało niemałe emocje w drugiej części gry. W 77 minucie Legia znów wyszła na dwie bramki przewagi, ale 11 minut później nadzieję gospdoarzom znów dał Pawłowski. Ostatecznie nic się już jednak nie zmieniło i Legia wywiozła z Białegostoku 3 punkty.

Korona 2 – 2 Górnik

Rozbita Korona podejmowała na zakończenie kolejki znajdującego się na podium Górnika Zabrze. W pierwszych 70 minutach gospodarze skupiali się na tym by nie stracić bramki, przez co wiało nudą. Zmieniło się to jednak chwilę później. W 72 minucie prowadzenie Górnikowi dał Nakoulma. Wtedy jednak Korona jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła grać w piłkę. Starch zajrzał w oczy co zmotywowało podopiecznych trenera Pachety. Najpierw w 74 wyrównał Golański a póżniej w 84 minucie prowadzenie gospodarzom po fantastycznej asyście Kiełba dał Pyłypczuk. Kielczanie nie cieszyli się z prowadzenia zbyt długo. oto bowiem dwie minuty później wyrównał Seweryn Gancarczyk.