ambulans47 letnia kobieta, która odczuwała silne bóle była wożona od szpitala do szpitala. Żaden nie chciał jej przyjąć. W końcu, leżąc na stole operacyjnym w czwartej z rzędu placówce zmarła.

Karetka, którą wezwano do kobiety przewiozła ją najpierw do szpitala w Łagiewnikach. Tam jednak, ze względu na brak wolnych miejsc podano kobiecie środki przeciwbólowe i odesłano do lekarza rodzinnego. W nocy bóle się nasiliły i karetkę wezwano ponownie. W dwóch kolejnych placówkach odmawiano pacjentce przyjęcia, dopiero w czwartej z kolei zdecydowano o operacji. Powodem złego samopoczucia kobiety było rozwarstwienie aorty, ale pomoc przyszła za późno. Kobieta zmarła na stole operacyjnym.

Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty. Śledczy sprawdzą, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.